Zapewne wielu z nas oglądając MasterChef Junior zastanawia się, jak to możliwe, że chłopak, nie wyróżniający się niczym spośród tysięcy innych dzieci, potrafi ugotować potrawy, których nie powstydziłby się profesjonalny kucharz. Przypadek Kuby pokazuje, że jest to możliwe za sprawą babci, która od małego dziecka oswajała wnuka z kuchnią i pokazywała zakamarki tajemniczego świata rodzinnych posiłków. Jak słyszymy w jednym z wywiadów, to właśnie ona, zaszczepiła w chłopcu miłość do gotowania. Później pojawił się MasterChef dla dorosłych, który w Polsce cieszy się dużą popularnością. Oglądał go także Kuba, który zafascynowany światem smaków, podglądał jednocześnie najmłodszych kucharzy w zagranicznej wersji programu.
Kiedy w telewizji pojawiła się informacja o castingach do polskiej edycji kulinarnego show, decyzja była prosta. I tak Kuba znalazł się na castingu z swoim daniem popisowym: ślimakami z ciasta francuskiego z tuńczykiem i sosem czosnkowym. Pierwsza czterdziestka, pierwsza czternastka i w końcu pierwsza dwójka wśród najlepiej gotujących dzieci w Polsce. Młody Tyszanin szedł przez program jak burza i dotarł tam, gdzie wielu z jego rówieśników chciałoby się znaleźć. Oczywiście na drodze do sukcesu nie mogło zabraknąć babci, która wspierała Kubę swoją obecnością w jednym z odcinków. Razem przyrządzili tradycyjny śląski obiad, który zachwycił jurorów nie tylko smakiem, ale także sercem, jakie zostało włożone w jego przygotowanie.
Na co dzień sympatyczny uczeń 6. klasy Szkoły Podstawowej nr 6 im. Ks. Karola Palicy w Tychach, przewodniczący Samorządu Uczniowskiego, dobry kolega. Swoją pasją do gotowania i optymistycznym podejściem do rywalizacji podbija serca nie tylko Ślązaków, ale także mieszkańców całego kraju. Marzenia Kuby skierowane są w stronę gotowania, ale jak sam mówi w jednym z wywiadów, chciałby także pielęgnować swoje drugie hobby, jakim jest jazda na snowboardzie.
Trzymamy kciuki, aby spełniło się każde z jego najskrytszych marzeń, ale przede wszystkim: powodzenia w finale Kuba!
[AKTUALIZACJA]
Niestety, wygrała Natalia. Natalia Paździor zostaał pierwszym polskim masterchefem juniorem. Kuba stwierdził, że żałoby nie czuje. Dostał ogromny robot marki Bosch, zegarek i 10 tys. zł {Natalia dostała 15 tys. zł). Gratulujemy obojgu. Poziom był bardzo wyrównany. Nasz Kuba był świetny.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?