Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sanktuarium św. Walentego w Bieruniu: co to właściwie znaczy dla miasta?

Karol Świerkot
Pątnicy do Bierunia pielgrzymują od lat, teraz będą mogli modlić się w sanktuarium św. Walentego. Nadanie tytułu sanktuarium świątyni napawa bierunian dumą, ale co właściwie znaczy dla miasta?

Pielgrzymowanie 14 lutego do kościoła św. Walentego w Bieruniu to ponad wiekowa tradycja, dlatego dziś o godz. 17 metropolita katowicki, abp Wiktor Skworc nada mu tytuł sanktuarium diecezjalnego. Dwunastego w naszym województwie na ponad 300 parafii. Tym bardziej bierunianie mają powód do dumy. Bo drewniany kościółek św. Walentego jest ich oczkiem w głowie.
- To dla nas bardzo duże wydarzenie, sanktuarium podnosi rangę całego społeczeństwa Bierunia - mówi bierunianka Jolanta Siwińska. - Ten kościółek zawsze był dla nas najważniejszym miejscem w Bieruniu, już jako małe dziecko z rodzicami chodziłam na procesje wokół ołtarza - dodaje Ilona Włodarska, również mieszkanka Bierunia.
Ale jak podkreśla ks. Janusz Kwapiszewski, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Bieruniu, kościół pozostaje przede wszystkim miejscem modlitwy. - Poprzez nadanie tytułu sanktuarium władze kościelne potwierdzają, że ten kult św. Walentego może i powinien się rozwijać - zaznacza proboszcz. Ale modlitwa tutaj będzie się wiązać dla wiernych możliwością otrzymania odpustu.

Kościół to wierni
To właśnie ich pielgrzymowanie stało się powodem nadania kościołowi rangi sanktuarium.
- Pielgrzymowania nie można ustanowić, dekret niczego nie zmienia, to sanktuarium powstaje tutaj dlatego, że jest to od lat miejsce modlitwy - dodaje proboszcz.
Bo sanktuarium w Bieruniu powstaje nie po to, aby wiernych przyciągnąć, ale właśnie dlatego, że ci od lat tłumnie tutaj przybywają.
- Nie wiem, od kiedy trwa pielgrzymowanie do św. Walentego. Ale w pożarach jakie w 1971 i 1972 wybuchły w kościele, spłonęły wota składane przez wiernych od kilkudziesięciu lat. - tłumaczy ks. Janusz Kwapiszewski. - Pielgrzymowanie nie rozwija się przecież w kilka lat, potrzebna jest wiara, że warto pielgrzymować - dodaje.

Idea nie jest nowa
Pierwsze pomysły, aby kościół św. Walentego w Bieruniu został uznany za sanktuarium, pojawiły się już ponad 50 lat temu.
- Ks. Jan Trocha począł pierwsze starania, aby ustanowić tutaj miejsce szczególnego kultu - opowiada ks. Kwapiszewski.
Następnie temat ożywił bierunianin Jan Wieczorek.
- Czynił bardzo mocne starania, aby ten tytuł został kościołowi nadany i jak widać udało się. W dużej mierze to jego zasługa - zaznacza Krystian Grzesica, burmistrz Bierunia.

Co się zmieni w kościele?
Wizualnie właściwie nic, jednak kościół stanie się jeszcze bardziej otwarty na wiernych. Proboszcz św. Bartłomieja chce połączyć bowiem tradycyjny kult św. Walentego względem chorych z współczesną jego rolą dla zakochanych. - Ważne będą trzy elementy. Pierwszym będzie modlitwa za chorych, która jest tutaj obecna od wieków, drugim oferta dla ludzi młodych, kochających się, aby mogli przeżywać miłość małżeńską. Trzecim elementem będzie rodzina i życie w małżeństwie - wymienia proboszcz.
W każdą sobotę o godz. 10 będzie się odbywało nabożeństwo dla poszczególnej grupy - Dotychczas taka msza była tylko raz w miesiącu - zauważa proboszcz. Oprócz tego, jak dotąd każdego dnia o godz. 8 rano będą się odbywały msze św. Kościół św. Walentego ma być też miejscem jeszcze chętniej wybieranym przez narzeczonych na zawarcie małżeństwa. Choć oto akurat nie powinno być trudno, bowiem tylko w tamtym roku w Walencinku pobrało się 50 par. Jednak najważniejszym dniem w roku nadal pozostanie 14 lutego, czyli dziń św. Walentego, kiedy kościół odwiedza najwięcej wiernych.

Nie tylko sacrum
Ale nadanie kościołowi tytułu sanktuarium to nie tylko wzmocnienie duchowej sfery Bierunia, ale także ekonomicznej i marketingowej. Bowiem kościół od lat jest symbolem i marką miasta, którą teraz będzie można jeszcze bardziej promować. Tym bardziej, że już kilka lat temu władze miasta otrzymały zgodę, aby uznać św. Walentego za patrona Bierunia.

Sanktuarium św. Walentego w Bieruniu: co to właściwie znaczy dla miasta?

- Chcemy łączyć to sacrum z tym profanum, aby ten element kościelny, jak i ta tradycja bieruńska ze sobą współgrały - zaznacza burmistrz.
Ma w tym pomóc uwypuklenie dnia 14 lutego, nie tylko jako odpustu w kościele św. Waletnego, ale święta całego miasta. - Chcemy, aby w to święto włączyli się mieszkańcy całego Bierunia, aby odbywały się koncerty i uroczystości towarzyszące. Aby goście przyjeżdżali nie tylko na mszę odpustową, ale mieli też co robić w mieście - tłumaczy Grzesica.
Ale turyści w Bieruniu będą mile widziani nie tylko przy okazji odpustu. Miasto chce bardziej zachęcić gości do odwiedzania kościoła nie tylko z powodów sakralnych, ale też jako pięknego zabytku.

- Kościół jest jednym z zabytkowych elementów Bierunia, chcemy dlatego powrócić do budowy szlaku zabytków w Bieruniu - mówi Grzesica.
Wkrótce w mieście mają zostać wytyczone ścieżki tematyczne, które pomogą turystom zwiedzić Bieruń. - Żeby zobaczyli nie tylko Walencinek, ale też groblę, paciorkowce, kopalnię, łysinę, mam nadzieję, że także wkrótce zrewitalizowany dworzec w Bieruniu - wymienia burmistrz miasta.

Pomóc ma też utworzenie punktu informacji turystycznej, którego w mieście brakuje. Miasto zacznie też liczyć odwiedzających turystów, aby było wiadomo np. jak duża potrzeba jest baza noclegowa. - Obecnie takich danych nie mamy, ale takie statystyki zaczniemy prowadzić - przyznaje burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto