MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Brzezinka w Mysłowicach, to szansa dla młodych górników

Karol Świerkot
Jacek Filipiak
Na złoża węgla w Mysłowicach mają chrapkę aż dwie spółki. Plany są ambitne i bardzo realne. Kopalnia Brzezinka na początek zatrudni 500 osób. To szansa dla absolwentów naszych szkół

Dla absolwentów szkół górniczych z naszego powiatu pojawia się szansa na pracę, choć niestety jeszcze dosyć odległa. Być może znajdą oni zatrudnienie w górnictwie tuż za miedzą, w Mysłowicach. Okazuje się bowiem, że kiedy Kompania Węglowa ledwo zipie i o zatrudnianiu nowych górników nawet nie myśli, to do złóż węgla w Mysłowicach chętne są dwie spółki: Tauron i Brzezinka. Ta ostatnia planuje budowę kopalni od zera. A pracę znajdzie w niej 500 osób w pierwszym roku eksploatacji.

- Nie wykluczamy, że z czasem będziemy zwiększać zatrudnienie - mówi Aleksander Przybyła ze spółki Brzezinka. Ale nim na powierzchnię wyjedzie pierwsza tona mysłowickiego węgla, jeszcze minie trochę czasu. Brzezinka jest na razie na etapie przygotowywania raportu oddziaływania na środowisko. Ten ma trafić do magistratu w kwietniu.

- W zasadzie raport jest gotowy. W grudniu zgłosiliśmy poprawki do raportu opracowywanego dla nas przez Główny Instytut Górnictwa, teraz jest uzupełniany. W połowie marca powinien być gotowy, jeszcze raz mu się przyjrzymy i myślę, że w kwietniu trafi do magistratu - mówi Aleksander Przybyła ze spółki Brzezinka. A to właśnie od tego dokumentu będzie zależeć opinia miasta w sprawie inwestycji, która ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników - pod petycją poparcia budowy kopalni podpisało się już blisko 3 tys. osób.

- W takim raporcie są kluczowe kwestie, które musimy przeanalizować, to jest podstawowy dokument, od niego zależy, czy decyzja środowiskowa zostanie wydana - mówi Kamila Szal, rzeczniczka mysłowickiego magistratu.
Taki dokument złożył już natomiast Tauron, który również chce wydobywać węgiel w Mysłowicach.
- Jesteśmy na etapie analizowania, wysłaliśmy też pytania o poszerzenie kilku kwestii zawartych w raporcie - zaznacza rzeczniczka.

- Chodzi o m.in. o wpływ eksploatacji na wybrane obszary, uszczegółowienie prognozowanych przekształceń czy plany prewencyjne i naprawcze - dodaje.

Jak szacuje Aleksander Przybyła, jeśli miasto wyda pozytywna ocenę do raportu, to spółka będzie mogła się ubiegać o koncesję na wydobycie. - Myślę że najwcześniej w 2017 roku będziemy mogli wbić łopaty pod budowę - spekuluje. - Drążenie chodnika potrwa około dwóch lat - dodaje. Dlatego szacuje się, że pierwsza tona węgla z Mysłowic mogłaby wyjechać na przełomie 2019 i 2020 roku.

Jednak do tego czasu absolwenci musza sobie radzić sami. Przypomnijmy, że w tym roku Kompania Węglowa nie planuje nowych przyjęć. Te w przyszłym roku też nie są pewne.
Dlatego już od przyszłego roku w naszym powiecie będzie się kształcić zdecydowanie mniej górników. Starosta przewiduje otwarcie tylko jednej klasy stricte górniczej, bowiem Kompania Węglowa nowych gwarancji zatrudnienia już nie ma zamiaru dawać. Bo realizacja obecnych jest już problemem.

Ale absolwenci nowej klasy być może przeczekają kryzys w branży, a po ukończeniu szkoły będą mieli do dyspozycji kilka kopalń, także tych nowych. Bo warto zauważyć, że kopalnie mają powstać nie tylko w Mysłowicach. Plany na budowę zakładu są także w Orzeszu. Jest zatem nadzieja, że czasy, kiedy spółki biły się o pracowników, znowu wrócą.

od 7 lat
Wideo

Marta Kightley z NBP: Niezależność banku centralnego jest kluczowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto