Jak podaje Muzeum Miejskie w Tychach, Czesław Ślosarczyk urodził się 13 lipca 1937 r.w Bojszowach. W latach 1953-1955 był uczniem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Katowicach. W latach 1955-1960 pracował w Państwowym Przedsiębiorstwie „Reklama”, gdzie zajmował się plastyką użytkową, w latach 1960-1980 pracował jako dekorator w KWK Ziemowit w Lędzinach.
Czesław Ślosarczyk - uczeń Stanisława Mazusia
"W latach 80., będąc na rencie inwalidzkiej, zaczął poświęcać więcej czasu malarstwu. Wówczas poznał Stanisława Mazusia, pod którego kierunkiem doskonalił swój warsztat. Uczestniczył w licznych plenerach, konkursach oraz wystawach. Jest członkiem Stowarzyszenia Twórców Kultury oraz Związku Polskich Artystów Plastyków", czytamy na stronie Muzeum Miejskiego w Tychach.
Na swoim artystycznym koncie ma 43 wystawy zbiorowe i 16 indywidualnych. Jedne i drugie zaczęły się w 1983 r. Jak sam mówi, w malarstwie interesował go przede wszystkim człowiek. Malował głównie portrety.
Portret abp. Damiana Zimonia
Portretowałem wiele osób - z urzędu, z Kościoła. Malowałem m.in. abp. Damiana Zimonia, który pozował mi trzy razy po dwadzieścia minut, potem już sam pracowałem w pracowni nad jego portretem. Z efektu był zadowolony
- mówi Czesław Ślosarczyk. - Malowałem też ks. Pykę z Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach.
Nim jednak przyszło do malowania ludzi Kościoła, na zamówienie wykonywał portrety "wielkich" poprzedniej epoki.
- Na ogromnym płótnie (28 m długości, 8 m szerokości) namalowałem cztery głowy: Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina. To był portret "wcierkowy", w sepii. Malowaliśmy go wspólnie ze Stasiem Honkiszem z Tarnowskich Gór. Naprzeciw Zakładów Technicznych w Katowicach były takie niskie baraki. Na ich dachu mieliśmy to płótno rozłożone i w ten sposób tworzyliśmy ten portret, który potem zawisł na budynku Centralnej Rady Związków Zawodowych w Katowicach. W Tychach, na budynku Miastoprojektu wisiał mój portret Lenina, też duży - 6 m na 4,5 m, też "wcierkowy" na płótnie, aż zerwał go wiatr. Sporo było tych zleceń - opowiada Czesław Ślosarczyk.
Czesław Ślosarczyk był też kronikarze sztabowym po wygranym konkursie na to stanowisko i prowadził kronikę wojskową ówczesnej Wojskowej Komendy Rejonowej w Pszczynie.
Kiedy rozpoczęły się problemy ze zdrowiem, od jednego z lekarzy usłyszał: "Malowałeś dla komuny, życzę ci, byś malował dla Kościoła i Boga".
I to mi się spełniło. Pierwsze zamówienie przyszło na obraz Jezusa Miłosiernego do "Krzysztofa" w Tychach, potem były inne zamówienia do kościołów w Bojszowach, w Hołdunowie, w Gliwicach... Dla misjonarzy oblatów w Katowicach namalowałem duże dwa obrazy - "Jezu Miłosierny" i "Św. Eugeniusz de Mazenod", założyciel zakonu oblatów oraz 14 dużych obrazów o tematyce sakralnej, które misjonarze zabrali do Afryki
- opowiada Czesław Ślosarczyk.
Na wystawie w SDK Tęcza w Tychach wiele jest różnych podziękowań.
Podziękowanie od abp. Damiana Zimonia
"Bardzo dziękuję za wybranie mego portretu, który został namalowany bardzo poprawnie i zawisł w jadalni przy portretach innych biskupów katowickich. Włożył Pan wiele wysiłku i starań, aby portret arcybiskupa katowickiego wypadł jak najlepiej l Cieszę się z tego bardzo", napisał abp Damian Zimoń, metropolita katowicki, w 1997 r.
Wyrazy uznania od wójta Bojszów
"Swoją twórczością rozsławia Pan naszą miejscowość, jak i jej okolicznych i sąsiadów, zaś to, co utrwali pędzel i wprawna ręka przedstawia niezmienny ślad przemijającej rzeczywistości i stanowi swego rodzaju dokument", napisał w grudniu 1997 r. wójt gminy Bojszowy, Czesław Hachuła.
W 2023 r. na wystawie w SDK Tęcza w Tychach widzimy przede wszystkim portrety żony Krystyny z wnuczętami, ale też portret Jana Pawła II oraz pejzaże.
Czesław Ślosarczyk w 86. roku życia jest człowiekiem bardzo pogodnym jak pogodni są ludzie spełnieni.
- Dobrze mi się żyje, podoba mi się życie i cały świat oraz moje bliższe i dalsze otoczenie. Zawsze miałem wokół siebie życzliwe towarzystwo - mówi artysta.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?