Centrum w Lędzinach: Co dalej z Fundacją i obiektem

Budynek "Centrum" w Lędzinach

W latach 90' był symbolem rozwijających się Lędzin. Sześciokondygnacyjnego ośrodka sportowego z pełnowymiarową halą, siłownią, a od 1999 roku basenem, Lędzinom mogły pozazdrościć nie tylko sąsiednie gminy, ale też Katowice, Tychy czy Mysłowice. Dziś jednak jest tylko cieniem dawnej świetności, choć pływalnia, nadal jedna z najnowocześniejszych, rocznie przyciąga blisko sto tys. osób.

- 90 proc. naszych klientów to osoby przyjezdne. Głównie z Katowic, Mysłowic, Sosnowca i Mikołowa - mówi Andrzej Kostyra, prezes Fundacji Rozwoju Sportu i Rekreacji w Lędzinach, która administruje budynkiem.
Spekuluje, że gdyby budynek udało się wyremontować, klientów byłoby nawet dwa razy więcej. Bo do Lędzin łatwo dojechać, ceny też zachęcają.

Remont pilnie potrzebny
Choć z zewnątrz nadal budynek Centrum wygląda okazale, to remont jest pilnie potrzebny. Jak wylicza prezes Fundacji, na dzień dobry, konieczna jest wymiana centralnego ogrzewania, dachu i odnowienie elewacji wraz z termomodernizacją i wymianą okiem - Na wszystko potrzeba 7 mln zł, a to tylko początek, ale z resztą byśmy sobie poradzili - tłumaczy Kostyra.

Bo tych prac Fundacja wykonać nie może, bo nie jest właścicielem budynku, a tylko administratorem.
- Właścicielem jest miasto, dlatego my nie możemy nawet aplikować o środki unijne, chociaż projekt jest gotowy, tak jak na budowę kręgielni na trzecim piętrze - mówi Kostyra. - W tym roku musi być jakaś decyzja, bo te remonty nie mogą czekać. Tyle że miasto nie dotuje Fundacji w żaden sposób - dodaje.

Rozwiązaniem mogłoby być przekazanie budynku samej Fundacji w formie darowizny, lub powołanie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który jako jednostka budżetowa gminy przejąłby od Fundacji organizację sportu w gminie.

Budynek ma swoje lata
Budynek Centrum oddano do użytku w 1989 roku. Przed laty była tutaj płuczka kopalni Piast. - Na początku czynne były tylko dwa piętra, szóste, gdzie jest hala sportowa oraz piąte - z siłownią - tłumaczy Kostyra.
W kolejnych latach zagospodarowano czwarte piętro na kawiarnię i salę bankietową, a w 1999 roku lędzinianie doczekali się nowoczesnej pływalni na poziomie drugim.

Ale na tym inwestycje w Centrum się skończyły. Dlatego wchodząc dziś do Centrum, można odnieść wrażenie, że przenosimy się w czasie. Potrzebne jest malowanie, wymiana posadzek, oświetlenia, unowocześnienie budynku. Siłowania i hala sportowa też proszą się o remont. - Na hali wymiany wymaga cały parkiet, jesteśmy to w stanie zrobić we własnym zakresie. Ale najpierw musi być porządny dach - zaznacza Kostyra.

W siłowni brakuje z kolei nowoczesnego sprzętu, zwłaszcza do fitnessu. - Jest plan w ogóle powiększenia siłowni o część damską, bo faceci zajadą każdy sprzęt, ale to jest na razie tylko plan - zaznacza Kostyra.
No i wciąż niezagospodarowane jest trzecie piętro. - Dwie trzecie powierzchni tego piętra, ma wysokość 1,9 m, a więc nie można tutaj zorganizować żadnych biur czy sal do innych zajęć, dlatego chcemy utworzyć tutaj kręgielnię - planuje prezes.

Basen pozostaje chlubą
Mimo że w 2017 roku gotowy ma być aquapark w Tychach, prezes Fundacji o los lędzińskiego basenu jest spokojny, bo jak twierdzi, to nie jest konkurencja. - Aquaparki służą głównie zabawie, do nas ludzie przychodzą przede wszystkim popływać i skorzystać z sauny - tłumaczy. - Kiedy otwierano basen w Tychach i zmodernizowany basen w Bieruniu, spadek frekwencji notowaliśmy tylko przez jakieś dwa tygodnie, potem wracała do normy - zaznacza.

Ponadto zdaniem prezesa, rośnie zapotrzebowanie na obiekty typu baseny i aquaparki. - Z jednej strony mamy stałych klientów, z drugiej coraz więcej nowych osób zaczyna korzystać z basenów - przekonuje.
Tym bardziej, że lędziński basen mimo 16 lat wciąż jest nowoczesny. - Jasne, że można by zamontować bicze wodne i zjeżdżalnie, ale to dodatkowe koszty, a mamy obecnie pilniejsze wydatki.

Niecka basenowa ma wymiary 25 m na 10 m i profil dna od 1,10 m do 3,40 m. W skład pływalni wchodzą też dwa brodziki dla dzieci o głębokości 40 cm i 60 cm z gejzerem, wanna z hydromasażem, sucha sauna oraz łaźnia parowa (sanarium). - Sama niecka basenowa mieści 720 metrów sześciennych wody, której każdego dnia wymieniane jest 10 proc. w brodzikach wymieniane jest 30 proc. wody na dobę, a w jacuzzi 100 proc. - wylicza Kostyra.
Cały basen jest też zabezpieczony przed szkodami górniczymi, bo tutaj ewentualne pęknięcia, mogłyby zrujnować obiekt.
- Cała niecka jest osadzona na trzech łożyskach soczewkowych, jest samostabilizacyjna, pozostaje w tym samym położeniu, niezależnie od ruchów ziemi - tłumaczy Andrzej Kostyra. - Jest jak stół na trzech nogach, nigdy się nie kołysze.

Woda jest chlorowana, a cały proces dozowania jest sterowany komputerowo. - Woda z basenu wpływa do filtrów, następnie do zbiornika wyrównawczego, następnie dopuszczane są chemikalia i wpuszczana jest z powrotem do basenu - tłumaczy. Nowoczesna technologia jednak kosztuje. Rachunek za ogrzanie basenu i zużycie energii to zimą nawet 100 tys. zł miesięcznie.

Budynek Centrum w Lędzinach dobrze wygląda tylko z zewnątrz i to z odległości kilkudziesięciu metrów. Potężna, biała, sześciokondygnacyjna konstrukcja naprawdę robi wrażenie w tak małej miejscowości. Niestety pokonując kolejne piętra, każdy zauważy, jak bardzo remont jest tu potrzebny. Bo czym wyżej, tym gorzej. O ile odnowiony parter, kondygnacja z basenem, wciąż cieszą oko, to hala sportowa, siłownia, a nawet korytarze czy klatka schodowa, widać, że pamiętają jeszcze minioną epokę. A szkoda, bo Centrum to naprawdę centrum. Mało które miasto może się pochwalić obiektem, w którym kompleksowo zaspokoimy wszystkie sportowe potrzeby. Tyle że władze Lędzin od 20 lat tego atutu nie dostrzegają.