Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brygida Frosztęga-Kmiecik - Tak zapamiętali ją nauczyciele i koledzy

Karol Świerkot
W tragicznym wybuchu gazu w Katowicach zginęła Brygida Froszęga-Kmiecik z mężem i ich syn Była lędzinianką i absolwentką LO im. Wyspiańskiego w Tychach. Tak wspominają ją znajomi

Mówiła o życiu i ludziach - zawsze skromna i uśmiechnięta, do tego pracowita i konsekwentna - taką poznali ją jeszcze w szkole nauczyciele, później współpracownicy z TVP Katowice. I taką ją zapamiętają.

Brygida Froszęga-Kmiecik, dziennikarka TVP Katowice, lędzinianka, wraz z mężem, redaktorem Faktów TVN i ich 2-letnim synkiem, ofiary wybuchu gazu w kamienicy przy Chopina w Katowciach, zostali we wtorek pochowani na cmentarzu komunalnym w Katowicach.

Na mszy żałobnej w Archikatedrze Chrystusa Króla zebrali się rodzina, znajomi, przyjaciele, ale także widzowie. Bo Brygida Frosztęga-Kmiecik była wydawcą Magazynu Reporterów telewizji TVP Katowice, autorką reportaży. Przede wszystkim zajmowała się tematyką społeczną, ale też historią. Była laureatką wielu nagród, w tym m.in. konkursu dziennikarskiego Silesia Press w 2008 roku. Do tych sukcesów zaprowadziły ją rzetelność, pracowitość, upór i konsekwencja, których nie brakowało jej już w czasach szkolnych.

Wioleta Chromczak, nauczycielka języka polskiego w III Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Wyspiańskiego w Tychach , którego absolwentką była Brygida Frosztęga, tak wspomina dziennikarkę.

- Już podczas pierwszej lekcji języka polskiego zapadło mi w pamięć jej typowo śląskie imię i początkowo trudne do wymówienia nazwisko. Brygida Frosztęga już w liceum wiedziała, że chce zostać dziennikarką. Mówiła o tym otwarcie i systematycznie dążyła do osiągnięcia tego celu. Później przez lata śledziłam rozwój jej kariery zawodowej. Trudno mi myśleć o niej w czasie przeszłym.

Bez wątpienia w pewnym momencie zamieniłyśmy się rolami. To ona z uczennicy stała się nauczycielką pokazując w swoich reportażach dobitnie czym jest miłość, empatia, godność, szacunek dla drugiego człowieka - wspomina.

Urszula Jojko, była wychowawczyni Brygidy Frosztęgi w III LO zawsze z dumą opowiadała znajomym, że to jej wychowanka. - Pamiętam ją jako osobę zawsze uśmiechniętą, serdeczną i pełną energii. Uczyła się bardzo dobrze, była konkretna i można było na niej polegać. Kiedy jej nazwisko pojawiało się na ekranie telewizora, zawsze z dumą mówiłam bliskim, że to moja uczennica - mówi.

Kiedy już spełniła marzenie dziennikarstwie, Brygida Frosztęga swoją wiedzą i doświadczeniem chętnie zaczęła się dzielić z młodszym pokoleniem.

- W styczniu 2013 pani Brygida poprowadziła dla uczniów klas dziennikarskich spotkanie autorskie, podczas którego zachwycała profesjonalizmem, energią oraz pasją. Odniosłam wrażenie, że ucieszyła ją możliwość powrotu w mury dawnej szkoły i kontaktu z młodzieżą - opowiada Anita Iskierka, dyrektorka III LO w Tychach.
Kolejne warsztaty były zaplanowane na 12 listopada. - Podczas ustalania szczegółów dziennikarka zaproponowała, że tym razem przyjedzie z mężem Dariuszem Kmiecikiem. Tego spotkania już niestety nie będzie - dodaje.

W to, co stało się przed tygodniem w Katowicach, do dziś nie może uwierzyć Marcin Jałowy, kolega Brygidy, również dziennikarz TVP Katowice pochodzący z Lędzin. - Kiedy już media podały, że ratownicy trafili do ciał zaginionych, nadal miałem nadzieję, że żyją. Bo dla nas, kolegów redakcyjnych, to ogromna strata - opowiada Jałowy. - Nasze biura są obok siebie.

Widząc klucz w drzwiach jej biura, zaglądałem do środka i zawsze witałem się z Brygidą rzucając jakiś żart lub nasze hasło: Lędziny górą. Rozpierała ją wtedy duma, a na twarzy pojawiał się uśmiech. To anioł z Lędzin - dodaje. Jak podkreśla dziennikarz, koleżanka po fachu zawsze była dla niego autorytetem w dziedzinie kunsztu dziennikarskiego.

- Kiedy poznałem Brygidę byłem taki podekscytowany, że mogę ją osobiście spotkać. Zacząłem opowiadać, jak wiele słyszałem o niej, jak na studiach mówią o jej dokonaniach reporterskich, jak świetne reportaże zrobiła. Uśmiechnęła się i odpowiedziała, że mam dać spokój. Była bardzo skromna i szczera. Dlatego tak bardzo się polubiliśmy. Łączyły nas Lędziny i ta sama droga zawodowa. Mieliśmy wspólny język. Opowiadała mi o bohaterach swoich reportaży, była zawsze zaangażowana w pracę. Dla nas, kolegów redakcyjnych, to ogromna strata - przyznaje.

Dominik Łaciak z Bierunia, dziennikarz Gazety Lokalnej, dziennikarstwem również zaraził się od Brygidy. - Poznaliśmy się prawie 10 lat temu w trakcie warsztatów dziennikarskich, byłem wtedy licealistą klasy dziennikarskiej w Bieruniu, Brygida, wtedy dwudziestoparoletnia dziennikarka newsowa, przyjechała do nas z ABC dziennikarstwa telewizyjnego - wspomina. Dekadę później sam jako dziennikarz przeprowadził ostatni wywiad z reporterką. - Miała do siebie duży dystans i wielką zdolność zjednywania rozmówcy - wspomina.

Wybuch gazu
Do tragedii doszło 23 października przed godz. 5 rano w jednej z kamienic przy ul. Chopina w Katowicach.
W jednym z mieszkań doszło do eksplozji gazu, po której górne kondygnacje budynku zawaliły się. Z budynku ewakuowano 15 osób, 5 z nich trafiło do szpitali, 2 opuściły je tego samego dnia. Najciężej ranny został mężczyzna przewieziony do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Miał poparzone 60 proc. powierzchni ciała. Przez cały dzień trwały poszukiwania zaginionej trzyosobowej rodziny - Byrgidy Frosztęgi-Kmiecik, dziennikarki TVP Katowice, Dariusza Kmiecika, dziennikarza Faktów TVN oraz ich dwuletniego syna. Dopiero po północy ratownicy odnaleźli w gruzowisku ciała poszukiwanych. Po przeszukaniu reszty gruzowiska, akcja ratunkowa została zakończona.

W sobotę rozpoczęło się z kolei wyburzanie zniszczonego fragmentu kamienicy. Fragmentu, bowiem okazało się, że konstrukcja pozostałej części budynku nie została naruszona. Rozebrana zostanie więc najprawdopodobniej tylko część, w której doszło do eksplozji. Lokatorzy pozostałych części kamienicy mogli wrócić do swoich mieszkań. Ci, którzy całkowicie stracili dach nad głową w wyniku eksplozji, otrzymali pomoc w Caritasie. Miasto ma im zaproponować mieszkania zastępcze oraz wypłacić doraźne zapomogi. Przyczyny eksplozji wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Śledczy przesłuchali już pierwszych świadków.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto