MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk bez koalicji. Po pierwszej sesji gdańskiej rady nowej kadencji rozmowy na temat większości nadal trwają

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Gdańscy radni i rozpoczynająca swoją drugą kadencję prezydent Aleksandra Dulkiewicz złożyli ślubowania podczas inauguracyjnej sesji. Zazgrzytało jednak w koalicji, która dotąd wspierała prezydent. Jej większościowe zaplecze w radzie stoi pod znakiem zapytania. Dotychczasowe negocjacje wewnątrz koalicji zakończyły się spektakularnym kryzysem. „Docierają się” również władze Sopotu i Gdyni, tam jednak nikt nie wykonuje gestów takich jak Piotr Borawski z jego demonstracyjną dymisją.

Inauguracyjna sesja nowej rady miasta w Gdańsku nie dała odpowiedzi na to, czy prezydent Aleksandra Dulkiewicz ma za sobą większościową koalicję, czy może liczyć tylko na radnych swojego ugrupowania „Wszystko dla Gdańska”. Sama Dulkiewicz, odbierając z rąk komisarza wyborczego nominację w sali Wielkiej Wety Ratusza Głównomiejskiego, zebrała owację na stojąco, nie przedstawiła jednak składu swoich zastępców. Targi o to, ilu z nich przypadnie Koalicji Obywatelskiej, z którą WdG tworzyło wspólny komitet wyborczy, nie skończyły się do pierwszego posiedzenia rady.

- Proszę dziś koalicję i opozycję o twórczą współpracę – apelowała pod koniec inauguracyjnego przemówienia Aleksandra Dulkiewicz. - Spierajmy się twórczo i merytorycznie, ale szanujmy się wzajemnie, słuchajmy i doceniajmy swoje kompetencje.

Tyle, że koalicji, do której zwracała się prezydent Gdańska, na razie nie ma. Dzień wcześniej Piotr Borawski, szef miejskiej KO i jeden z dotychczasowych wiceprezydentów demonstracyjnie ogłosił rezygnację z funkcji i powtórzył tę deklarację razem z całym klubem radnych partii przed rozpoczęciem inauguracyjnej sesji.

W wieczór poprzedzający inaugurację kolejnej kadencji gdańskiego samorządu dotychczasowy wiceprezydent Piotr Borawski wydał oświadczenie informujące, że nie zamierza dalej pełnić tej funkcji i wybiera mandat radnego.

„[...] Nie mamy porozumienia. Uważamy, jako Koalicja Obywatelska, że demokracja nie polega na festynach i błyskotkach czy przeciąganiu radnych z innych list, a na szacunku dla głosu wyborców, ich werdyktu i poparcia” – napisał w oświadczeniu szef miejskich struktur partii, która szła do wyborów samorządowych na jednej liście z ugrupowaniem „Wszystko dla Gdańska” Aleksandry Dulkiewicz.

O twardych negocjacjach dotyczących podziału kompetencji między koalicjantami i co za tym idzie liczbie zastępców prezydent, którzy przypadną KO i WdG było słychać od jakiegoś czasu. Za pretekst do odkrycia kart przez nieusatysfakcjonowaną KO posłużyło przyłączenie się do WdG, na zaproszenie ruchu, Jolanty Banach, jedynej która dostała się do rady z koalicji Nowej Lewicy, Polski 2050 i miejskich aktywistów.

- Jestem w szoku, żeby tak skromna osoba, jak ja, była przyczyną dymisji wiceprezydenta. Niby dlaczego? Przecież moja obecność w klubie, która jest transakcją programową, niczego nie przesądza. Liczba radnych WdG nie zmienia się, ja nie szykuję się na żadne stanowiska – mówiła po sesji wyraźnie rozbawiona sytuacją nestorka gdańskiej lewicy, która wraca do rady po kadencyjnej przerwie, dodając, że żadne awanse jej już nie interesują i życząc Piotrowi Borawskiemu ochłonięcia.

Rzeczywiście, w 34-osobowej radzie WdG po wyborach miała 9 radnych-elektów. Po dokooptowaniu Banach stan posiadania klubu jednak nie wzrośnie, ponieważ mandatu nie obejmie Piotr Grzelak, wybierający funkcję zastępcy prezydent. Z kolei 16 radnych ma KO. Reszta przypadła Prawu i Sprawiedliwości, które deklaruje pozostanie w opozycji.

Prezydent Gdańska chce, by skład jej zastępców nie zmienił się w stosunku do poprzedniej kadencji, czyli – Borawski z KO, Grzelak – WdG, Monika Chabior i Piotr Kryszewski, również kojarzeni z obozem Dulkiewicz. Osoba dobrze znająca kulisy przepychanki między KO, a WdG mówi z kolei że ta pierwsza chciałaby nawet trzech wiceprezydentów ale było to otwarcie negocjacji, które miało doprowadzić do rozdania pół na pół.

- Jesteśmy w trakcie rozmów – mówiła Aleksandra Dulkiewicz już po uroczystości zaprzysiężenia. - Dzisiaj mogę zapewnić, że jest ciągłość rządzenia. Zgodnie z przepisami zastępcy prezydenta do czasu odwołania pełnią swoje funkcje. Wczoraj panu prezydentowi Borawskiemu, gdy składał dymisję, powiedziałam, że jest dla niego miejsce w „drużynie Gdańska”. Mam nadzieję, że rozmowy osiągną dobry finał dla miasta – deklarowała.

Zgrzytów nie było z kolei podczas wyboru przewodniczącej rady miasta. Tu zostało po staremu, funkcję będzie znów pełnić Agnieszka Owczarczak z KO, wybrana niemal jednomyślnie. Każdy z klubów będzie miał też swojego wiceprzewodniczącego: PiS – Karola Rabendę, WdG – Piotra Dzika, a KO – Mateusza Skarbka. Tu wszystkim siłom w radzie udało się dogadać. W nieudanych negocjacjach w celu zapewnienia większości impas jednak trwa.

- To wszystko jest jeszcze w trakcie rozmów – mówił po sesji Piotr Dzik. - Jesteśmy przy stole, stół ma łączyć, a nie – dzielić. Myślę że wszystko skończy się pomyślnie. Jestem dobrej myśli – dodał.

Inauguracyjne sesje rad miejskich odbyły się również wczoraj w Sopocie i Gdyni. W tym pierwszym zaprzysiężona na swoja pierwszą kadencję Magdalena Czarzyńska-Jachim wskazała na swoich zastępców dotychczasowego naczelnika wydziału strategii i rozwoju miasta Michała Banackiego i dotychczasowa naczelniczka wydziału geodezji Magdalenę Cieślik. Nową przewodniczącą sopockiej rady wybrana została Aleksandra Gosk z Koalicji dla Sopotu, ugrupowania wspierającego Jachim. W mieście jest podobna sytuacja jak w Gdańsku. KdS szła do wyborów na jednej liście z KO. Równiez tu trwają jeszcze jakieś rozmowy, jednak bez spektakularnych kryzysów jak w Gdańsku. Wiceprzewodniczący miejskiej rady mają zostać wybrani dopiero na kolejnej sesji.

W Gdyni zaprzysiężona nowa prezydent Aleksandra Kosiorek jako swoich zastępców przedstawiła Bartłomieja Austena i Oktawię Gorzeńską z popierającego ją Gdyńskiego Dialogu. To nie jest jeszcze pełny skład wiceprezydencki, dwóch swoich kandydatów zarekomendowało KO. Przewodniczącym rady został Tadeusz Szemiot z tej partii, której do większości brak tylko 2 głosów. Aleksandra Kosiorek mówiła wcześniej o jednym swoim zastępcy z KO, negocjacje trwają. Spośród 4 kandydatów poszczególnych ugrupowań w radzie na wiceprzewodniczących: Marka Dudzińskiego, Mariolę Śrubarczyk-Cichowską, Ireneusza Trojanowicza i Jakuba Ubycha w głosowaniu przepadł ten pierwszy, z PiS.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto