Krystyna Wróbel, tym razem jest na prowadzeniu
Deja vu, wojna płci, pojedynek nauczycieli? Jakby nie nazywać wyników pierwszej tury w Lędzinach, wiadomo, że mieszkańcy 30 listopada będą wybierać, tak jak w 2010 r. między Krystyną Wróbel a Wiesławem Stambrowskim. Po niedzielnych wyborach oboje kandydatów dzieli tylko 190 głosów. Krystyna Wróbel w pierwszej turze otrzymała ich w sumie 2160. Głównie poparły ją okręgi w Hołdun-owie.
- Sytuacja jest taka jak cztery lata temu. Tyle że teraz ja jestem na pierwszym miejscu, a pan Stambrowski na drugim. Szanuję konkurentów, nikogo nie bagatelizuję, burmistrz władający ma największą moc, będzie to trudna walka - przyznaje Krystyna Wróbel.
W drugiej turze jednak do zgarnięcia są głosy oddane także na Janusza Freitaga, którego poparło aż 1736 osób. - Będę zabiegać o głosy pana Freitaga, to jest wskazane, przecież aż sześć osób weszło do rady z jego komitetu, z mojej strony też udało mi się wprowadzić do rady sześciu kandydatów. Dlatego w kolejnej kadencji nasze komitety będą musiały współpracować.
Do zagospodarowania są także wyborcy Andrzeja Kostyry, który zdobył 618 głosów.
Jeśli Krystynie Wróbel w drugiej turze wygrać się nie uda, czeka na nią miejsce w radzie powiatu, do którego otrzymała mandat z ramienia komitetu Forum 5 Gmin. Na pewno nie zobaczymy jej już natomiast w radzie miasta, bo tutaj nie ubiegała się o mandat.
Ale w stosunku do wyborów z 2010 roku, to właśnie Krystynie Wróbel głosów przybyło i jest na fali wznoszącej. Wówczas zdobyła ich 1677, o 466 mniej od Wiesława Stambrowskiego. Teraz udało się urzędującego burmistrza wyprzedzić. Czy to dobry prognostyk? Zdecydują wyborcy.
Wiesław Stambrowski musi gonić wynik
Mówi się, że urzędujący burmistrz zawsze ma łatwiej, jednak o Wiesławie Stambrowskim tego powiedzieć nie można. W drugiej turze czeka go trudniejsze starcie z Krystyną Wróbel niż cztery lata temu, tym bardziej że patrząc na wyniki wyborów 2010, jemu głosów ubyło. Wówczas w pierwszej turze zagłosowało na niego 2123 wyborców, teraz o ponad 200 mniej.
Chociaż zdobyte 1930 głosów po dwóch kadencjach, to mimo wszystko wynik bardzo dobry. Obecnego burmistrza wsparły przede wszystkim tzw. Stare Lędziny oraz i Goławiec. I tego poparcia burmistrz raczej nie utraci, jednak jak wiadomo, w Lędzinach wybory wygrywa ten, kto podbije Hołdunów, w tym mogą mu pomóc głosy Andrzeja Kostyry, którego elektorat wydaje się być naturalnie bliższy Stambrowskiemu. Nie wiadomo też ilu z wyborców Janusza Freitaga zdecyduje się poprzeć urzędującego burmistrza.
- Będę przekonywał wyborców. Nie wiem komu będzie bardziej przychylny elektorat pana Janusza Freitaga i Andrzeja Kostyry. Będę o niego zabiegał. Ale nie mam zamiaru prowadzić ostrej kampanii - zapewnia Stambrowski. W przypadku wygranej, współpraca z radą miasta na pewno nie będzie jednak dla niego tak łatwa, jak przez ostatnie cztery lata. Bo z komitetu Wiesława Stambrowskiego nową radę zasiliło zaledwie trzech radnych. Co w przypadku porażki?
Wiesław Stambrowski nie ma politycznej alternatywy, tak jak Krystyna Wróbel, czy burmistrz Bierunia Bernad Pustelnik, bo nie ubiegał się ani o mandat radnego miasta, ani powiatu. Dlatego 30 listopada wyborcy zdecydują też o politycznym być albo nie być burmistrza. Na przekonanie niezdecydowanych zostało mało czasu.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?