Górnicy zaatakowali mieszkańców Imielina, którzy protestowali przeciw otwarciu kopalni
W piątek, 31 stycznia, w Imielinie odbyły się dwie odrębne manifestacje. Po jednej stronie stanęli mieszkańcy, którzy postanowili kolejny raz głośno zaprotestować przeciwko uruchomieniu wydobycia złóż węgla ze złóż Imielin Północ. Po drugiej stronie znaleźli się górnicy z KWK Ziemowit.
Mieszkańcy Imielina uważają, że eksploatacja płytkich pokładów przyczyni się do szkód górniczych, które zniszczą wiele domów i budynków użyteczności publicznej. Jako argument przeciw uruchomieniu wydobycia podnosi się również zanieczyszczenie wód podziemnych oraz zbiorników i cieków wodnych w najbliższej okolicy.
Dla górników wydobycie pod Imielinem to ostatnia nadzieja na przedłużenie życia KWK Ziemowit i utrzymanie ich miejsc pracy.
Manifestacja mieszkańców była legalna i oficjalnie zarejestrowana przez stowarzyszenie Nasz Imielin. Z drugiej strony stanęli górnicy i związkowcy, którzy skrzyknęli się na kopalniach, w tym na KWK Ziemowit.
Atmosfera podczas konfrontacji obu zgromadzeń była od początku bardzo gorąca. Zwaśnione grupy rozdzielała policja.
W pewnym momencie stowarzyszenie Nasz Imielin postanowiło rozwiązać swoją manifestację. - Taką decyzję podjęto z uwagi na zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców ze strony agresywnej grupy górników - mówią organizatorzy.
Chwilę później ze strony kontrmanifestantów posypały się wyzwiska. Agresywna grupa górników zaatakowała mieszkańców. Doszło do szarpaniny i przepychanek. W powietrzu wcześniej latały m.in. ziemia i petardy.
Całe zajście musiała zakończyć policja.
Do sprawy jeszcze wrócimy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?