Częściowy lockdown restauracji, kawiarni i barów jest ciężki nie tylko dla właścicieli punktów gastronomicznych, ale też dla klientów. Szczególnie tych, którzy są w podróży czy w trakcie załatwiania różnych spraw.
Bo legalnie można kupić jedzenie w restauracjach, ale zjeść w miejscach publicznych - już nie. Nie można więc zjeść świeżo kupionego burgera w Mc Donald's w holu dworca PKP w Katowicach, nie można kąsnąć pachnącej drożdżówki z Piekarni Kiełek, nie można się napić gorącej kawy ze Starbucksa ani polizać loda, które już sprzedaje Lodomania na parterze Galerii Katowickiej.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Te wszystkie dania można za to wziąć sobie na wynos, i zjeść w domu albo w pracy, albo w samochodzie zaparkowanym na parkingu podziemnym.
Zakaz spożywania posiłków w miejscach publicznych, w tym na dworcach, w galeriach handlowych czy na ulicy, wynika bezpośrednio z nakazu zakrywania ust i nosa w takich miejscach. Za złamanie takiego zakazu grozi mandat do 500 zł. Jeśli sprawa trafi do wyższej instancji, grzywny zaczynają się od 5 tys. zł.
Co zrobić, gdy nie wolno jeść, a człowiek głodny?
Ale co zrobić, gdy głód skręca kiszki, a człowiek jest w podróży, albo załatwia ważne sprawy "na mieście", i nie ma szans dotrzeć do domu, szkoły czy pracy tak szybko, by móc zaspokoić głód?
- Co mamy zrobić? Pociąg opóźniony o godzinę, człowieka skręca z głodu - pytają retorycznie Magda i Sławek z Rybnika, którzy utknęli na katowickim dworcu.
Podróżni na dworcu PKP w Katowicach stosują różne sztuczki. Siedzą na schodach i rozglądając się nerwowo we wszystkie strony łapią jeden kęs jedzenia, chowają do torebki, i ten manewr powtarzają znowu. Albo zaszywają się w zakamarkach dworca lub Galerii Katowickiej z nadzieją, że żaden ochroniarz ich nie wypatrzy.
Takie sytuacje można obserwować nie tylko na dworcu PKP czy w Galerii Katowickiej, ale też w innych centrach handlowych. - Chcieliśmy zjeść świeżo kupione frytki w KFC w Galerii Libero. Jeszcze gorące, pachnące. Ale niestety, ledwo zdążyliśmy zjeść dwie frytki, gdy podszedł do nas ochroniarz i uprzejmie, acz stanowczo poprosił, by nie jeść - opowiada Sabina z Mikołowa. - Oczywiście zaprzestaliśmy konsumpcji, ale w sumie obok nas nie było nikogo w odległości 10 metrów - dodaje.
Czy można jeść w pociągu?
Warto wiedzieć, że jedzenie nie jest zabronione w pociągu, pod warunkiem zajmowania zarezerwowanego miejsca. Można wtedy zdjąć maseczkę (tylko na czas konsumpcji). Zresztą w pociągach są czynne wagony restauracyjne WARS.
Wg rozporządzenia ministra zdrowia, obowiązku zakrywania ust i nosa nie stosuje się w przypadku „spożywania posiłków lub napojów po zajęciu miejsca siedzącego w pociągu objętym obowiązkową rezerwacją miejsc, w tym posiłków i napojów wydawanych na pokładzie pociągu”.
Czyli można jeść w pociągu, ale takim, który jest objęty rezerwacją miejsc. W zwykłych pociągach - nie można.
Lockdown restauracji trwa już prawie 120 dni
Drugi częściowy lockdown restauracji w czasie pandemii trwa już prawie 120 dni. Zaczął się w październiku 2020 r. i nie zanosi się, by szybko się skończył. Wg rozporządzenia rządowego, punkty gastronomiczne mogą działać, ale tylko sprzedając jedzenie na wynos i w dowozie. Nie mogą gościć klientów u siebie w lokalu.
Przeciwko tym zakazom buntuje się coraz więcej przedsiębiorców. W całej Polsce otwierają swoje lokale. Szturmują je zarówno goście, wygłodniali spędzania czasu przy stolikach, ale i sanepid oraz policja.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?