Do wybuchu na terenie zakładu Nitoerg przy ul. Alfreda Nobla w Bieruniu, gdzie produkowane są nowoczesne materiały wybuchowe dla branży górniczej, doszło 14 stycznia. Huk był tak głośny, że słyszeli go mieszkańcy Tychów, Pszczyny, a nawet Oświęcimia.
- W wyniku detonacji, podczas rutynowej procedury unieszkodliwiania odpadów, poszkodowanych zostało dwóch naszych pracowników. Dla jednego z nich wypadek okazał się śmiertelny w skutkach. Mężczyzna, mimo natychmiastowej pomocy, w wyniku poniesionych obrażeń, poniósł śmierć na miejscu. Drugi został ranny i trafił do szpitala - informował wówczas Krzysztof Maciejczyk, rzecznik Nitroerg S.A.
Ranny pracownik przeszedł zabieg i opuścił szpital
W wybuchu zginął 49-letni mieszkaniec Tychów, który pracował w Nitroerg od 1986 roku. Z tego powodu zarówno w Bieruniu, jak i w zakładzie w Krupskim Młynie, wprowadzono żałobę. Mężczyzna został pochowany 23 stycznia.
Nie przeocz
Ranny został natomiast 36-latek, pracujący w firmie od 13 lat.
- Stan zdrowia pokrzywdzonego, który doznał urazów głowy, poprawił się. Konieczny zabieg przeszedł pomyślnie - informuje prok. Maria Paszek z Prokuratury Rejonowej w Tychach. - Nasz kolega w piątek opuścił szpital (22 stycznia - przyp. red.) - dodaje Krzysztof Maciejczyk.
Sprawę wyjaśnia prokuratura oraz wewnętrzna komisja
Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Tychach nie chcą ujawniać na tym etapie postępowania szczegółów dotyczących prowadzonych działań, a także wyników poczynionych ustaleń.
Zobacz koniecznie
Wewnętrzną komisję, która wyjaśnia przyczyny wybuchu, powołała również sama spółka Nitroerg.
- Dokonano wizji na miejscu zdarzenia, zebrano niezbędne dokumenty, które będą konieczne do wyjaśnienia okoliczności, przesłuchano większość pracowników, którzy mogą mieć wiedzę na ten temat, a członkowie komisji pozostają w kontakcie z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej oraz Państwowej Inspekcji Pracy - wymienia Krzysztof Maciejczyk.
Jak przekazuje, jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnych wynikach prac komisji. - W najbliższych dniach odbędą się kolejne czynności, ale wszystko zostanie podsumowane w raporcie i dopiero wtedy będziemy mogli mówić o konkretnych przyczynach zdarzenia - dodaje.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?