Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkanocne zwyczaje. Język kraszanek. Lepiej było dostać żółtą czy fioletową?

Olga Krzyżyk
Kraszanki
Kraszanki Jolanta Pierończyk
Wielkanocne zwyczaje się zmieniają. Niby kultywujemy tradycję, ale jednak coś po drodze tracimy. Najbardziej zatracają się znaczenia. Kto dziś na przykład zna język kraszanek? Kto wie, czy lepiej było dostać żółtą czy fioletową?

- Wielką Niedzielę rozpoczynała rezurekcja z kościele. Oczywiście, w czasie świąt każdy zakładał najlepsze stroje. Bywało, że w drodze z rezurekcji gospodarze ścigali się, kto pierwszy dotrze do domu. Zwycięzca miał mieć zapewnioną pomyślność w czasie zbiorów. Później był czas na uroczyste śniadanie wielkanocne. W międzyczasie tata lub dziadek wymykał się z domu, by za drzewem lub chlewikiem schować „zajączka”, czyli drobne prezenty dla dzieci. Na stołach oprócz potraw ze święconki kobiety podawały murziny. To potrawa cieszyńska - ciasto z pieczoną kiełbasą w środku. Oczywiście była to potrwa na słono - opowiada Przemysław Badura z chorzowskiego skansenu.

Nie mogło zabraknąć gier i zabaw z jajkami. Jajko kładziono na desce, którą się podnosiło i tak manewrowano nią, by nienaruszone spadło do koszyczka. Inna zabawa polegała na tym, że dwie osoby stukały się jajkiem. Przegrała ta, której jajko pękło.

Lany Poniedziałek był dniem, na który czekały panny na wydaniu. Śmigus-dyngus nie ma dwuczłonowej nazwy przez przypadek. Śmigus wywodzi się z tego, że kiedyś chłopcy bili dziewczyny, które im się podobały, wąskimi gałązkami wierzbowymi. Później ten zwyczaj zamieniono na polewanie wodą.

Język kraszanek

- Polanie wodą tego dnia było wyrazem sympatii. Dla nasz praprababć kwestia zamążpójścia była często najważniejsza w życiu. Dlatego cieszyły się, gdy zostały polane wodą przez wielu chłopców. Drugi człon nazwy - dyngus - wywodzi się z tego,że panna, która została oblana wodą, musiała się wykupić u danego chłopaka. Najczęściej za pomocą jajek, które wręczała chłopakowi. Kolor jajka miał bardzo duże znaczenie. Każdy chłopak chciał dostać czerwoną kraszankę. Oznaczało to, że panna odwzajemnia jego uczucia - mówi Przemysław Badura z chorzowskiego skansenu.

Czerwona pisanka znaczyła „Też mi się podobasz”.

Żółte jajka dziewczyny dawały adoratorowi, który im się nie podobał. Często były to nieugotowane jajka, które dziewczyny wkładały do kieszeni chłopców i jeszcze je roztrzaskiwały. To był jasny sygnał, że zaloty nie są mile widziane.

Fioletowe jajka dostawali amanci, którzy podrywali wiele dziewczyn ze wsi. To był sygnał, że panny wiedzą, iż ci chłopcy „skaczą z kwiatka na kwiatek”.

Niebieskie jajka dziewczyny dawały z życzeniami siły. Czarnymi jajkami obdarowywano osoby powszechnie szanowane. Takie jajko można było wręczyć nauczycielowi, gospodarzowi wsi czy dziadkowi.

Brązowe jajka wręczali sobie wzajemnie narzeczeni.

Zielone jajka miały wyrażać życzenie, by przyszłe plony były pomyślne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto