Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed 20 laty, Jastrzębski Węgiel ograł Olsztyn i pierwszy raz został mistrzem Polski. Wówczas nosił jeszcze nazwę Ivett Jastrzębie Borynia

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Na kolejne po 2004 roku, mistrzostwo Polski, Jastrzębski Węgiel czekał do sezonu 2020/21.
Na kolejne po 2004 roku, mistrzostwo Polski, Jastrzębski Węgiel czekał do sezonu 2020/21. Facebook/Jastrzębski Węgiel
Dokładnie 16 kwietnia 2004 roku Jastrzębski Węgiel w finale fazy play-off po tie-breaku pokonał w Olsztynie, tamtejszy PZU AZS. Ponieważ było to trzecie zwycięstwo nad zespołem z Warmii i Mazur - a właśnie do tylu toczyła się wtedy gra - jastrzębianie pod wodzą Igora Prielożnego wywalczyli tytuł mistrza Polski. Pierwszy w historii. Po dwóch dekadach, Pomarańczowi stoją przed szansą zdobycia mistrzostwa po raz czwarty.

Równo 20 lat temu, Jastrzębski Węgiel wywalczył historyczne mistrzostwo Polski

To był wówczas największy - i pozostawał takim przez lata - sukces w historii jastrzębskiej siatkówki. W sezonie 2003/04, siatkarze z Jastrzębia-Zdroju, występujący wtedy pod nazwą Ivett Jastrzębie Borynia sięgnęli po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. O tym osiągnięciu w mediach społecznościowych poinformował Jastrzębski Węgiel, spadkobierca Ivettu Jastrzębie Borynia.

- Dokładnie 20 lat temu nasz klub sięgnął po pierwsze w swojej historii mistrzostwo Polski - przypomniał Jastrzębski Węgiel, zamieszczając przy okazji link do okolicznościowego filmu nagranego na rocznicę przed kilkoma laty.

Droga do tytułu była zbliżona do tej, z obecnych rozgrywek PlusLigi. Przynajmniej jeśli chodzi o główne założenia. Prawo gry w fazie play-off, w której rozgrywane były najważniejsze mecze, uzyskało 8 drużyn, które zajęły miejsca w tabeli 1-8 po rundzie zasadniczej. Jastrzębianie uplasowali się w niej na pierwszej lokacie.

W ten sposób Ivett Jastrzębie Borynia w ćwierćfinale mierzył się z teoretycznie najsłabszym NKS-em Nysa. Po czterech meczach (rywalizacja toczyła się do trzech wygranych, a w trzecim starciu przed własną publicznością górą byli rywale jastrzębian), zespół trenera Igora Prielożnego zameldował się w strefie medalowej.

W spotkaniach półfinałowych rywalem poprzednika Jastrzębskiego Węgla był Pamapol AZS Częstochowa. Jastrzębsko-częstochowskie starcia były bardzo zacięte. Do wyłonienia lepszego w tej parze potrzebnych było aż pięć spotkań. Naprzemiennie wygrywali w nich jastrzębianie i częstochowianie.

Decydujący mecz odbył się w Jastrzębiu i rozgrywany był na dystansie pięciu setów.
Pierwszego i trzeciego wygrali gospodarze. Drugiego i czwartego, przyjezdni. W tie-breaku górą o dwa oczka (15:13) byli jastrzębianie. Taki rezultat pozwolił im wejść do finału.

Mistrzostwo dały trzy zwycięstwa z PZU AZS Olsztyn

Niemal równo z Ivettem Jastrzębiem Borynią zameldował się w nim PZU AZS Olsztyn - decydujące o awansie do finału mecze rozegrano o tej samej porze - który z kwitkiem odprawił EKS Skrę Bełchatów. Spotkania finałowe toczyły się już pod dyktando zespołu z Jastrzębia.

Pierwszy z meczów o złoto, jastrzębianie wygrali bez straty seta. Drugi - ponownie rozgrywany w hali w Boryni, która wówczas była "domem" Ivettu Jastrzębie-Borynia - także padł łupem zespołu trenera Igora Prielożnego, który wygrał (3:1). Kropkę nad "i", jastrzębska drużyna postawiła w meczu wyjazdowym.

Był to jednocześnie najbardziej zacięty z finałowych pojedynków. Jastrzębianie podobnie, jak w decydującym meczu z Częstochowa wygrali pierwszego i trzeciego seta. Olsztynianie zwyciężali w drugim i czwartym. Tie-break - ponownie - (15:13) wygrał Ivett Jastrzębie Borynia i pierwsze w historii klubu mistrzostwo kraju stało się faktem.

W tym sezonie Jastrzębski Węgiel ma szansę na czwarty tytuł mistrza Polski

20 lat później, już nie Ivett Jastrzębie Borynia, a Jastrzębski Węgiel ma szansę mistrzem Polski zostać po raz czwarty. Wprawdzie na kolejny triumf po 2004 roku w ligowych rozgrywkach, klubowi przyszło czekać długo - bo aż 17 lat, do roku 2021 - to następne mistrzostwo Pomarańczowi - jaki przydomek noszą obecnie jastrzębscy siatkarze od barw głównego sponsora, Jastrzębskiej Spółki Węglowej - wywalczyli już w roku 2023.

Teraz Jastrzębski Węgiel ma pierwszą w dziejach klubu możliwość obrony tytułu mistrzowskiego. - Nie zatrzymujemy się i w tym sezonie zamierzamy powalczyć o czwartą gwiazdkę - zaznaczają przedstawiciele obecnego mistrza Polski.

Chęć na kolejne mistrzostwo mają też ci, którzy na jego wywalczenie mają największy wpływ, a więc siatkarze. Jak podkreśla Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla, taki był cel na obecne rozgrywki jeszcze przed ich rozpoczęciem.

- Po to był budowany ten zespół, po to pracujemy cały sezon, żeby żeby zwieńczyć to czymś wielkim czymś pięknym, czymś w czym mieliśmy okazję już zasmakować - mówi Jakub Popiwczak.

Żeby jednak jastrzębianie mogli bronić mistrzostwa, muszą awansować do finału PlusLigi. Obecnie są w półfinale, w którym będą się mierzyć z Asseco Resovią Rzeszów. Pierwszy mecz już jutro. Drugi i być może ostatni, jeśli uda się rywalizację rozstrzygnąć w dwóch meczach, odbędzie się w Jastrzębiu w sobotę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto