Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Promnice: Dom historyczny jako przestrzeń do twórczej interpretacji historii ZDJĘCIA

Jolanta Pierończyk
Pokaz kuchni staropolskiej w zameczku myśliwskim w Promnicach
Pokaz kuchni staropolskiej w zameczku myśliwskim w Promnicach Jolanta Pierończyk
Promnice: Dom historyczny jako przestrzeń do twórczej interpretacji historii - pod takim tytułem trwa dwudniowe (25-26 kwietnia) seminarium w zameczku myśliwskim, który od lipca 2018 r. jest częścią Muzeum Zamkowego w Pszczynie. Jedną z form twórczej interpretacji historii są kuchnia i zachowanie przy stole. M.in. na takie właśnie zajęcia dyrektor zamku, Maciej Kluss, stawia w Promnicach w oparciu o doświadczenia muzeum w Wilanowie.

Zameczek myśliwski w Promnicach pod egidą Muzeum Zamkowego w Pszczynie przechodzi nie tylko gruntowny remont, ale i zaczyna być miejscem edukacji historycznej poprzez smakowanie historii, poprzez stół i dawne potrawy.

Zobaczcie zdjęcia:

Kulinarny pokaz kuchni starożytnej przygotowany przez Dział Rekonstrukcji Historycznej i Sprzedaży Muzeum Pałacu Jana III Sobieskiego w Wilanowie był jednym z punktów dwudniowego seminarium pt. "Dom historyczny jako przestrzeń do twórczej interpretacji historii".

Kucharze z Wilanowa zaserwowali:
* comber z jelenia z miodownikiem (wytrawny piernik, imbir, goździk pieprz, rodzynki, migdały, miód, sok z limonki, czerwone wino, ocet piwny)
* filet z łososia gotowany w bulionie z szafranem, do tego zapomniana czarna marchew pieczona i doprawiona sokiem z limonki, plus chips ze skórki topinamburu (miąższ bulwy wykorzystany został do musu), do tego konfitura z marchwi (marchew gotowana z kardamonem, imbirem, blendowana na pastę).
* tort z kapusty kiszonej (może raczej tarta z ciasta francuskiego). Kapusta kiszona, niemoczona, kwaśna, gotowana, doprawiona miodem, cynamonem i pieprzem, żeby była słodko-kwaśna. Do tego mus z kalafiora, który w XVII w. był warzywem egzotycznym. Żeby zrobić taki mus, trzeba kalafor obłożyć masłem, upiec w piekarniku, zblendować, doprawić masłem, śmietaną, sokiem z limonki (w takim kształcie jest też świetną pastą nawet do chleba). Dopełnieniem były plasterki rzodkiewki kiszonej (z zapasów zimowych).
* mleko gdańskie: deser na bazie mleka, szafranu, soku z limonki, z dużą ilością migdałów i miodu. Żeby trochę zagęścić, wilanowscy kucharze dodają kaszy manny, do tego mus z rabarbaru z dziką różą i pistacje świeże do posypania.
* arkas, ulubiony deser króla Jana III Sobieskiego: mleko gotowane, ścięte sokiem z cytryny, co powoduje oddzielenie wody w mleku, przez co powstaje warstwa żelu i mleka, do tego sos z rokitnika, czekolada, którą król bardzo lubił oraz melon zamarynowany w soku z limonki i miodzie.

Staropolska kuchnia była bardzo urozmaicona, bogata w zapomniane smaki

- powiedział Adrian Ordakowski z Działu Rekonstrukcji Historycznej i Sprzedaży Muzeum Pałacu Jana III Sobieskiego w Wilanowie.

Rośliny do dekoracji prezentowanych dań wilanowski zespół zebrał rankiem wokół zameczku. Były to młode listki lipy, bluszczyk kurdybanek, kwiaty rzeżuchy polnej i czosnaczek pospolity. Były też stokrotki, które nie zachwycają smakiem, ale stanowią piękną dekorację. Natomiast na polach bitewnych żołnierze Jana III Sobieskiego ich listkami okładali rany.

Jak powiedział Adrian Ordakowski, w staropolskich książkach kulinarnych jest około 150 roślin, które kucharze zbierali na łąkach i w lasach. Rośliny te rosną nadal, ale my ich nie znamy.

Wilanów, prócz warsztatów kulinarnych, wydaje też książki na temat dawnej kuchni. Wśród wydawnictw jest "Compendium Ferculorum, albo zebranie potraw", pierwsza polska książka kucharska autorstwa Stanisława Czarnieckiego. Z niej zaczerpnięte zostały przepisy na dania podane podczas sympozjum.

W innym z wilanowskich wydawnictw czytamy, że szczupak, którego Mickiewicz kazał podać Wojskiemu na ostatniej staropolskiej uczcie w Soplicowie był przyrządzony według niby przepisu "Kucharza doskonałego" Wojciecha Wielądka (pierwsze wydanie w roku 1783), ale z "Objaśnień poety" wynika, że był to jednak przepis z Czarnieckiego.

"Wieszcz, który wprost uwielbiał dzieło Czarnieckiego i zniszczony, pozbawiony pierwszych stron, jego egzemplarz woził w podróżnym kuferku, uznał najprawdopodobniej, że "Kucharz doskonały" brzmi po prostu lepiej niż nieprzeniknione "Compendium ferculorum" (...) Możliwe zresztą, że Mickiewicz nie znał tytułu dzieła Czarnieckiego, gdyż należąca do niego książka nie miała strony tytułowej i kilku pierwszych kart". .

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

W PUNKT ODC. 4 - Ile wart jest widz Ekstraklasy?

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Promnice: Dom historyczny jako przestrzeń do twórczej interpretacji historii ZDJĘCIA - Dziennik Zachodni

Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto