Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Agnieszki Szklorz, mamy proboszcza parafii bł. Karoliny w Tychach ZDJĘCIA

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Pogrzeb śp. Agnieszki Szklorz
Pogrzeb śp. Agnieszki Szklorz Jolanta Pierończyk
Pogrzeb Agnieszki Szklorz, mamy proboszcza parafii bł. Karoliny w Tychach, odbył się w upalny poniedziałek, 26 sierpnia, w kościele Trójcy Przenajświętszej w Chełmie Śląskim. W ostatniej drodze towarzyszyły Jej dziesiątki księży, rodzina, znajomi, zwłaszcza z parafii bł. Karoliny, gdzie spędziła 20 lat swojego życia.

Pogrzeb śp. Agnieszki Szklorz na cmentarzu parafii Trójcy Przenajświętszej w Chełmie Śląskim zgromadził tłumy. Była Osobą znaną nie tylko w Chełmie Śląskim, gdzie spędziła sporą część swojego życia, ale także w Tychach, gdzie przeżyła 20 lat.

Homilię wygłosił ks. prałat Franciszek Resiak, emerytowany proboszcz parafii Ducha św. w Tychach, w przeszłości także dziekan dekanatu Tychy Nowe. Mówiąc o Zmarłej, podkreślił, że odeszła 22 sierpnia, w którym Kościół wspomina Najświętszą Maryję Pannę Królową, natomiast Jej pogrzeb odbył się w dniu innego święta Maryjnego - Matki Boskiej Częstochowskiej.

Agnieszka Szklorz zmarła w 93. roku życia. 41 lat spędziła we wdowieństwie. Przez całe życie zawodowe związana była z koleją.

-Była kierownikiem hali maszyn. Maszyny kojarzą mi się z przemysłem. W tym przypadku okazało się jednak, że chodziło o ... maszyny do pisania. Czterdzieści maszynistek pracowało na tej hali - wspominał ks. prałat Franciszek Resiak.

Na emeryturze zamieszkała z synem Józefem, który został proboszczem parafii bł. Karoliny w Tychach. Prowadziła probostwo. Angażowała się też pomoc w różnych inicjatywach podejmowanych przez syna.

- Przy tym znała swoje miejsce, czym zyskiwała sobie nie tylko szacunek, ale prawdziwą sympatię wikarych - mówił ks. prałat Franciszek Resiak.

Cicha, skromna, dyskretna. Prawdziwa Matka - czuwająca, ale nie wtrącająca się. Była bardzo lubiana przez wszystkich pracowników parafii. Aktywnie uczestniczyła w życiu parafii. Codziennie można ją było spotkać w kościele na mszy lub nabożeństwie.

- Kiedy umiera matka, kończy się rodzina. Umiera też cząstka nas samych - mówił kaznodzieja.
- Matka w życiu księdza zajmuje szczególne miejsce - powiedział kiedyś ks. prałat Józef Szklorz, proboszcz parafii bł. Karoliny w Tychach.

W ostatnich latach, kiedy sił ubywało, wróciła do Chełmu Śląskiego, gdzie zajęła się nią córka Jolanta. Cieszyła się nie tylko wnukami, ale i prawnuczętami, z których najstarsza ma 20 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pogrzeb Agnieszki Szklorz, mamy proboszcza parafii bł. Karoliny w Tychach ZDJĘCIA - Tychy Nasze Miasto

Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto