Miało być tradycyjnie, uroczysta suma w kościele św. Anny, później spacer między straganami, wata cukrowa, balony, makrony na wagę i ... karuzele na stawiskach.
Niestety tego ostatniego elementu w tym roku zabrakło. Przez co po mszy odpustowej mieszkańcy nie mieli innego wyjścia, jak rozejść się do domów. Najbardziej zawiedzione były dzieci.
Ale powiedzieć, że karuzeli w ogóle nie było, to przesada, bowiem rozstawiły się koło Fundacji Sportu i Rekreacji, tyle że to jest na osiedlu Centrum, z dala od jarmarku odpustowego koło św. Anny. Dlaczego karuzele na tzw. stawiska nie dojechały?
Burmistrz Lędzin Wiesław Stambrowski tłumaczy, że w tym roku nikt nie zgłosił chęci postawienia karuzeli. - Nie wpłynął do nas żaden wniosek o dzierżawę terenu na stawiskach - zapewnia burmistrz. - W latach wcześniejszych przyjeżdżała z karuzelami jedna pani z Czech, nie wiemy dlaczego w tym roku zrezygnowała - dodaje.
Sytuacja jest o tyle dziwna, że przed tygodniem podczas Imielińskiego odpustu, karuzele były. Mieszkańcy Lędzin mają swoją teorię na ten temat. - Widziałem jak karuzele na stawy przyjechały, postały godzinę i pojechały, bez rozkładania - mówi pan Andrzej z Lędzin, który z córką chciał się na karuzele w niedzielę wybrać. - Słyszałem, że to przez zbyt wysoką trawę, która przeszkadzała w rozstawieniu karuzeli.
Takie pogłoski dementują władze miasta. - Trawa nie miała tutaj naprawdę nic do rzeczy, po prostu nie było zainteresowania, ale faktycznie szkoda - przyznaje burmistrz.
W tym roku Lędziny musiały obejść się bez karuzeli, ale Stawy w odpust bez nich, wygadały nadzwyczaj ponuro. Oby za rok było inaczej.
Zobaczcie zdjęcia z odpustu w Lędzinach
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?