Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odeszli w 2017 r. w Tychach i powiecie bieruńsko-lędzińskim

Jolanta Pierończyk
Odeszli w 2017 r.: ks. prałat Wincenty Myszor, dr Krzysztof Leki, Ewald Bereska
Odeszli w 2017 r.: ks. prałat Wincenty Myszor, dr Krzysztof Leki, Ewald Bereska Jolanta Pierończyk
Odeszli w 2017 r. : ks. prałat Wincenty Myszor z Chełmu Śląskiego oraz tyszanie dr Krzysztof Leki i Ewald Bereska. Wszyscy zmarli w niedzielę. Wspominamy...

Ks. prałat Wincenty Myszor

W niedzielę, 19 lutego 2017, zgasło życia ks. prof. Wincentego Myszora, po którym zostały wspaniałe dzieła.
Był profesorem zwyczajnym nauk humanistycznych, wybitnym patrologiem, koptologiem i znawcą tekstów gnostyckich. Dzięki Niemu mamy polskie przekłady tekstów z Nag Hammadi oraz liczne tłumaczenia tekstów gnostyckich.
Był autorem pierwszego polskiego przekładu „Ewangelii Judasza”. Opracował także podręcznik do nauki języka koptyjskiego pt. „Język koptyjski - kurs podstawowy dialektu saidzkiego”, a także - wraz z Albertyną Dembską - „Podręczny słownik koptyjsko-polski” oraz „Chrestomatię koptyjską”.
W 2013 r. za całokoksztalt swojej pracy naukowej otrzymał nagrodę „Lux ex Silesia”.
Zmarł w 76. roku życia i 52. roku kapłaństwa. Spoczął na cmentarzu parafialnym w rodzinnym Chełmie Śląskim, obok ks. Pawła Winklera, ks. Piotra Sopory i innych księży.

Dr Krzysztof Leki

Również w niedzielę, 7 maja, podczas pobytu we Włoszech, niespodziewanie w wieku 51 lat zmarł dr Krzysztof Leki, kardiolog, wieloletni dyrektor ds. lecznictwa szpitala wojewódzkiego w Tychach, a potem wiceprezes zarządu w spółce Megrez, która przejęła szpital.
Niezależnie od pracy na różnych stanowiskach był przede wszystkim Lekarzem. Pracował jako lekarz dyżurny na Izbie Przyjęć w szpitalu wojewódzkim, z którym związany był przez całe swoje zawodowe życie. Wszyscy, którzy Go znali, wiedzieli, że mimo eksponowanych stanowisk, które piastował, najlepiej czuł się właśnie jako lekarz w Izbie Przyjęć, gdzie - jak trzeba było - to i pielęgniarkę umiał zastąpić.
Poza medycyną, którą bardzo kochał, jego największymi pasjami były podróże i teatr.

Ewald Bereska

15 października, także w niedzielę, zmarł 89-letni Ewald Bereska, który ukochał rower. Nie tylko jeździł na nim niemal do końca. Jeszcze w 87. roku życia nie tylko jeździł na towerze, ale jeszcze wnosił go na trzecie piętro.
Swoje mieszkanie przekształcił w prawdziwe muzeum roweru. Nawet żyrandol, świecznik i klamki były z rowerowych części, a zasłony z sylwetkami rowerzystów. Ba, nawet Matka Boża na wiszącym na ścianie obrazku miała aureolę z rowerowej zębatki.
Pasję Pana Ewalda podzielała żona Teresa, z którą na rowerze przejechał 12 krajów europejskich. Równego sobie pasjonata roweru spotkał w sanktuarium Madonny di Ghisallo, patronki cyklistów, w Alpach włoskich. Był to proboszcz tej parafii.
Tych trzech wspaniałych mężczyzn ubyło w tym roku wśród nas. Nie będzie nowych przekładów z koptyjskiego w wykonaniu ks. prof. Wincentego Myszora. Izba Przyjęć w tyskim szpitalu wojewódzkim straciła oddanego lekarza. W oknie mieszkania Beresków nie pojawi się słynna choinka z rowerowych części złożona rękami Pana Ewalda. Nie wiadomo, czy ktoś z rodziny zechce zresztą kontynuować tę tradycję, która trwała ponad 30 lat.
Na cmentarzach przybyły m.in. te trzy groby. O Tych, którzy tam w tym roku spoczęli na pewno będziemy zawsze pamiętać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto