- Tematem konferencji jest - w naszej ocenie - negatywna postawa komendanta miejskiego policji w Bielsku-Białej względem policyjnej „Solidarność" - powiedział Michał Niemczyk, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Podbeskidzie, co - według niego - odbija się na pracy jednostki, ma wpływ na odejścia z policji, nie sprzyja dobrej atmosferze w pracy, negatywnie wpływa także na życie lokalnej społeczności.
Niemczyk: Działanie związku jest utrudnione
Przewodniczący Niemczyk stwierdził, że bielski komendant miejski policji kładzie nacisk na dyscyplinę służbową, z czym jako policjant się zgadza, ale nie zgadza się z metodami pracy komendanta i sposobami wymuszania tej dyscypliny na podwładnych.
- Jeśli chodzi o dyscyplinę służbową, to jesteśmy świadkami hipokryzji pana komendanta, która przejawia się tym, że wymusza na swoich podkomendnych stosowanie się do zasad etyki zawodowej, do dyscypliny służbowej, a sam nie stosuje się do pisemnych poleceń komendanta wojewódzkiego policji w zakresie chociażby nagradzania czy awansowania policjantów - powiedział przewodniczący Niemczyk.
Przewodniczący związku stwierdził, że prowadzenie działalności związkowej w policji jest trudne. Związkowcy starają się m.in. dbać o warunki pracy funkcjonariuszy, ale zabiegi te spotykają się z silnym oporem przełożonych.
- Jako przewodniczący spotykam się z zachowaniami, które mają na celu zastraszanie nas, działaczy związkowych, żebyśmy odstąpili od pewnych czynności, naszych zamierzeń i celów. Chciałbym wyrazić solidarność i współczucie wobec kadry kierowniczej, która - w moje ocenie - ma podobną sytuację jak my. Ich postępowanie jest często napiętnowane i spotyka się ze stosowaniem gróźb i wytwarzania atmosfery strachu - mówił przewodniczący Niemczyk.
Stwierdził także, że jako związkowiec był szykanowany, komendant sugerował, że zmieni mu warunki pracy. - Byłem straszony nawet prokuraturą - powiedział przewodniczący Niemczyk. Dodał, że szykany spotykają także innych policjantów działających z związku. I podał przykład jednego z funkcjonariuszy, który został ukarany za to, że wystawił zbyt niski mandat.
- Chcąc wyjść naprzeciw społecznym oczekiwaniom, pokazywać pozytywną twarz policji, obsługiwał on zdarzenie drogowe. To zdarzenie drogowe zakwalifikował, zgodnie ze swoim doświadczeniem zawodowym i wiedzą zdobytą podczas wieloletniej służby, jako zdarzenie mniejszej skali i ukarał najniższym możliwym mandatem karnym obywatela. To spotkało się ze wszczęciem postępowania dyscyplinarnego, w którym to postępowaniu komendant próbuje udowodnić, że obywatel powinien zostać ukarany mandatem nie niższym niż tysiąc złotych. Uważamy, jako policyjna „Solidarność", że jako policjanci powinniśmy być prospołeczni. A piętnujemy policjantów, którzy wykazują zachowania prospołeczne, każemy ich lub wszczynamy postępowania dyscyplinarne, które tendencyjnie zmierzają w kierunku ukarania policjanta, wytwarzamy atmosferę strachu wobec innych policjantów - opowiadał Michał Niemczyk.
Według niego związek „Solidarność" nie jest mile widziany w bielskiej komendzie. - Na potwierdzenie tej tezy mogę powiedzieć, że w sposób pośredni lub bezpośredni nasi członkowie są informowani lub ukierunkowani na to, żeby ze związku wystąpić, bo może się to wiązać dla nich z możliwością gorszego traktowania w służbie czy zatrudnieniu. To naruszenie norm prawnych - powiedział Niemczyk. Zapowiedział, że swoje zastrzeżenia wobec komendanta zgłoszą przełożonym, nie wykluczają zawiadomienia także innych instytucji.
Policjanci mogą działać w różnych związkach
Obecny na konferencji Jarosław Soboń, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność" Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Ślasko-Dąbrowskiego przypomniał, że w 2019 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o policji, która daje możliwość zrzeszania się funkcjonariuszom w różnych związkach. Dwa lata później zarejestrowana została ich organizacja, która w województwie śląskim liczy prawie 2 tysiące członków.
- Niestety, od samego początku obserwujemy ruchy części kadry kierowniczej, która zmierza do tego, żeby zdusić działalność związkową i zniechęcić ludzi do wstępowania lub bycia członkami naszej organizacji. Przykład z Bielska jest jaskrawym dowodem na to, że tak się dzieje. Tych przykładów w województwie śląskim mamy kilka - powiedział przewodniczący Soboń.
Jutro związkowcy spotkają się w tej sprawie w komendantem wojewódzkim policji w Katowicach.
- Mamy wielką nadzieję, że nowy komendant wojewódzki podzieli nasze spostrzeżenia i umożliwi tym funkcjonariuszom, którzy nadal chcą pełnić służbę w policji, godziwe warunki i traktowanie przez przełożonych - mówił przewodniczący Soboń.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz komendanta miejskiego policji w Bielsku-Białej insp. Krzysztofa Herzyka na temat zarzutów stawianych przez związkowców. Ustami rzecznika bielskiej KMP komendant miejski poprosił o przesłanie pytań mejlem. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, to do tematu wrócimy.
Nie przeocz
- Oto najbiedniejsze miasta w Śląskiem 2024! W tych miastach bieda aż piszczy? Sprawdź
- Bytom w dwudziestoleciu międzywojennym – tak miasto wyglądało przed II wojną światową
- Wielkanoc w Klubie Energy 2000. Dziewczyny szalały na parkiecie! Zobacz zdjęcia
- National Geographic wyróżnia Śląsk. "Tam bajka stała się prawdą". Zobaczcie!
Musisz to wiedzieć
Maciej Wąsik zeznaje przed komisją śledczą. Doszło do awantury
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?