Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa w Tychach: Jestem za, a nawet przeciw, ale to nie ja...

Jolanta Pierończyk
Lech Wałęsa w Klubie Obywatelskim w Tychach
Lech Wałęsa w Klubie Obywatelskim w Tychach Jolanta Pierończyk
Lech Wałęsa w Tychach: Jestem za, a nawet przeciw, ale to nie ja, to sytuacja jest taka. To jedno ze zdań, jakie padło podczas spotkania w Klubie Obywatelskim prowadzonym przez Macieja Gramatykę. Temat spotkania: "Porozmawiajmy o Polsce"

Czy to jest ta Polska, o którą pan walczył? - spytał Lecha Wałęsę szef Klubu Obywatelskiego, Maciej Gramatyka, nawiązując do tematu spotkania „Porozmawiajmy o Polsce”.
Prostej odpowiedzi nie było, ale wyglądało, że nie. Że „wywalczywszy przystanek Wolność”, były prezydent znów czuje się w obowiązku włączyć. Bo - jak powiedział - „trochę niszczą nam to nasze zwycięstwo”. I dlatego jeździ po kraju, rozmawia z ludźmi, żeby nauczyć ich rozumienia tego, co się dzieje.
Prowadzący spotkanie Maciej Gramatyka zauważył, że w książce „Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą” w jednym miejscu on, były prezydent, mówi, że to nie jest czas zrywu rewolucyjnego, a w innym, że właśnie jest.
- Często jestem za, a nawet przeciw, ale to nie ja, to sytuacja jest taka - powiedział gość.

Spotkanie z Wałęsą w Klubie Obywatelskim polegało na zadawaniu pytań przez publiczność. Każdy miał szansę do zapytania gościa, o co chciał.

Lech Wałęsa. Kilka cytatów ze spotkania w Klubie Obywatelskim w Tychach
"Kończąc tamten układ, skończyliśmy epokę. Ja ją nazywam epoką ziemi. O ziemię wojny toczyliśmy, granice przesuwaliśmy. Zamykając tamtą epokę, otworzyliśmy inną, którą ja nazywam epoką intelektu, informacji i globalizacji. Technologie podnieśliśmy na taką wysokość, że wiele tematów nie mieści się w naszych państewkach. (...) I teraz musimy powiększyć struktury. I teraz pytanie: jakie struktury muszą być powiększone. Jak wypunktujemy, jakie tematy muszą być powiększone, wtedy zastanowimy się, jak to zrealizować. Tylko musimy zauważyć kłopoty, które się pojawiły. Każde państwo miało swoje rozwiązania, nawet religie mamy różne w różnych krajach. Nie można budować większej jedności na różnych fundamentach, a każde państwo ma jednak trochę inne fundamenty. Kiedyś Europa była w całości chrześcijańska, więc na tym fundamencie można było wprowadzać inne rozwiązania, ale odrzuciliśmy tę koncepcję, w to miejsce pojawiły się ideologie komunistyczne i inne. Też to wyrzuciliśmy. Dziś jest pytanie: na jakich fundamentach dogadamy się w skali europejskiej? Ja proponuję, żebyśmy uzgodnili 10 laickich przykazań - gdyby to się udało nam osiągnąć, wtedy byłoby prościej iść dalej. Oczywiście byłoby pytanie – jaki system ekonomiczny na dzisiejsze czasy jest możliwy. Oczywiście, nie komunizm, ale i nie taki kapitalizm, bo ten kapitalizm doprowadził do tego, że 10 proc. ludzkości w skali świata ma majątek 90 proc. ludzkości. Oczywiście, rewolucji październikowej nie będziemy robić, ale musimy powiedzieć, że ten majątek jest zamrożpny. On nie pracuje dla nas".

"Wywalczając przystanek Wolność, teraz próbuję się jeszcze raz włączyć. Bo trochę niszczą nasze zwycięstwo, a niszczą tylko dlatego, że nie ma opozycji. To, co się dzieje w Polsce, we Francji czy w USA - to wszystko mówi o tym, że ludzi chcą zmian, ale politycy nie są na te zmiany przygotowani. Nie mają pomysły. (...) Nasze elity nie przygotowały dobrych rozwiązań. I stąd ja postanowiłem rozmawiać z wami, poprosić was o wielką dyskusję, abyśmy spróbowali poukładać to wszystko. Żebyśmy wymusili na politykach i sami rozumieli, co się dzieje. A tego się nie osiągnie inaczej, jak tylko w takich spotkaniach. Bo nie wybaczą nam przyszłe pokolenia. Powiedzą: Tak pięknie walczyli, taką szansę wywalczyli dla Polski i świata, a jak był czas konstruować, ułożyć, to nie potrafili".

"Często jestem za, a nawet przeciw, ale to nie ja, to sytuacja jest taka. W 1970 roku powadzę strajk i orientuję się, że nie mamy żadnej szansy na zwycięstwo, nie wiem, o co nam chodzi, widzę, że to oni nas wciągnęli w tę sytuację, bo chcą zrobić roszadę, przepychają się tam na górze naszym kosztem, wtedy hamowałem, bo widziałem, ze naprawdę odważnych ludzi powykańczają, powyrzucają z pracy. I wtedy powiedziałem, że trzeba kończyć, nie dopuścić do rozlewu krwi i przygotować się do walki przy następnej okazji. Przede wszystkim zastanowić się, o co walczymy, porozmawiać o programach".

"Ja nie miałem podstaw być politykiem. Odebrałem proste wychowanie, na prostych zasadach. Kiedy okręt mojego życia wypływał w morze, widziałem, że to się nie zgadza. Nawet księdzu się postawiłem, mając 10 lat. Chodziłem za nim 3 miesiące, a on nie chciał mi przyznać racji, ale tak chodziłem za nim, że w końcu musiał. Wtedy też powiedział: Chłopcze, ty ze swoim charakterem albo bardzo daleko zajdziesz, albo zgnijesz w kryminale. Jak wiecie, posmakowałem jednego i drugiego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto