Korona dożynkowa wedle gospodyń w Tychach-Czułowie

W tym roku dożynki miejskie w Tychach odbędą się w Czułowie. Dopiero 4 września, ale na przygotowanie korony czułowskie gospodynie spotkały się w piątkowe popołudnie, 12 sierpnia. A zboże trzeba było ściąć jeszcze wcześniej.

- Musi być skoszone, kiedy nie jest jeszcze dojrzałe, bo dojrzałe by się nam rozsypało przy wiciu – tłumaczy Jadwiga Gnela, przewodnicząca Rady Osiedla Czułów. – Takie niedojrzałe zboże trzeba było skosić kosą, żeby zachować całe włókna. Było z tym trochę problemu, bo dziś już mało kto kosę na wsi ma, ale udało się.

Koszenie zaczęło się po 15 lipca. Partiami. Żeby nie skosić za dużo.

- Bo kiedy to było w snopkach, to trudno było ocenić, ile tego mamy. A trzeba było to zboże poukładać w wiązki i przywiązać do suszenia w przewiewnym miejscu, czyli u mnie pod wiatą – opowiada przewodnicząca.

Końcem lipca skończyło się koszenie. Okazuje się, że problem był nie tylko z kosą, ale i z żytem.

- Nie znalazłyśmy go na naszych polach. Jest co najwyżej pszenżyto – mówi Jadwiga Gnela.

Korona jest zatem zrobiona z pszenżyta, owsa i pszenicy (złotej i srebrnej).

- Korona ma konstrukcję metalową: dwie obręcze i osiem ramion, na górze kolejna obręcz i cztery ramionka na wykończenie. Cała konstrukcja jest obciągnięta włóczką, żeby zboże się nie zsuwało. Na tych prętach mocowane są wiązki zbóż, które rozkładamy jak wachlarze i przywiązujemy sizalowym sznurkiem. Na górze zamocujemy gałązki bukszpanowe i będzie krzyż z kulek kukurydzy. Tuż przed dożynkami dodamy świeże kwiaty. My postawiliśmy na słoneczniki i dalie – opowiada szefowa Rady Osiedla.

Korona powstała pod kierunkiem Katarzyny Bogackiej, która powiedziała, że zostanie ona ozdobiona także jarzębiną i winogronami.

Na wykończenie przyjdzie czas w piątek przed dożynkami. Wiązki zbóż, które nie zostały wykorzystane w koronie, wrócą pod wiatę szefowej Rady Osiedla na dosuszenie, a potem posłużą do dekoracji kościoła i sceny.

W czasie gdy powstawała korona, inne panie przygotowywały frędzelki z wstążek i wstążkowe róże.

- W pojedynkę nikt by tego nie zrobił – mówi Jadwiga Gnela. – Ale na Czułowie nie brakuje kobiet angażujących się w różne prace.