O tym, że w kwietniu pojawi się w kraju nowa szczepionka przeciw COVID-19 rządzący mówili już w marcu. Będzie to preparat amerykańskiego koncernu farmaceutycznego i kosmetycznego Johnson & Johnson. Teraz okazało się, że specyfik pojawi się nieco wcześniej niż początkowo zakładano.
„Pierwsza partia - 120 tys. szczepionek Johnson&Johnson ma trafić do Polski już w połowie przyszłego tygodnia, przed planowym wcześniej terminem” - napisał na Twitterze o pierwszej planowanej dostawie Michał Dworczyk.
Szczepionka ma istotną przewagę nad już dopuszczonymi do użytku. Ochronę przed wirusem gwarantować ma podanie już jednej jej dawki. Co znacznie uprościłoby trwający proces szczepień.
Co wiemy o nowej szczepionce przeciw COVID-19?
Obecnie, przypomnijmy, na rynek Unii Europejskiej dopuszczone są trzy preparaty, firm BioNTech/Pfizer, Moderna i AstraZeneca. Szczepionka Johnson & Johnson jest szczepionką opartą na tej samej technologii co preparaty Pfizera i Moderny.
- Cząsteczka mRNA, w której zapisana jest informacja o białku kolca koronawirusa, podana w preparacie trafia do rybosomów, gdzie zostaje odczytana i na podstawie tego odczytu organizm produkuje wspomniane białko (białko S) SARS-CoV-2 - wyjaśnia dr Katarzyna Kasperkiewicz, immunolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. - Następnie jest ono prezentowane limfocytom B, które przekształcając się w komórki plazmatyczne produkują specyficzne, swoiste przeciwciała tzw. neutralizujące. Przeciwciała te wiążąc się z tym białkiem, blokują możliwość wejścia wirusa do komórki i jego replikację. Szczepionka pobudza organizm do wytworzenia właśnie takiego typu przeciwciał neutralizujących na bardzo wysokim poziomie - przypomina.
Testy kliniczne preparatu prowadzone były w ośmiu krajach na trzech kontynentach, obejmując zróżnicowaną i szeroką populację ludzi. Według oficjalnych danych szczepionka uzyskała w dotychczasowych badaniach 66 proc. w zapobieganiu zakażeniu COVID-19; 85 proc. w zapobieganiu ciężkiemu przejściu choroby, a w 100 proc. chroni przed hospitalizacją i śmiercią z powodu zakażenia Sars-Cov-2.
Kasperkiewicz przekonuje, że jest to bardzo dobra skuteczność. Oznacza, że 70 na 100 zaszczepionych uzyska ochronę.
- Pamiętajmy, że szczepionki przeciw koronawirusowi mają sprawić, że nasz organizm szybciej i skuteczniej odpowie na kontakt z wirusem SARS-CoV-2. Kluczowe jest to, że użyty w szczepionce preparat nie zabija wirusa, lecz ma zapobiec rozwinięciu się w naszym organizmie pełnoobjawowej, groźnej choroby, jaką jest COVID-19 - tłumaczy Kasperkiewicz. - W kontekście ochrony ludzi przed ciężkim Covid nie powinniśmy skupiać się na rozważaniach, która szczepionka jest lepsza, która gorsza….każda dopuszczona do użycia u ludzi w obecnej walce z wirusem jest dobra - podkreśla.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?