Kangur z gatunku walabia, który jest sporo mniejszy od swojego szarego kuzyna, uciekł w poniedziałek z posesji Józefa Habeloka w Lędzinach. Pan Józef otrzymał go od dzieci na 60 urodziny.
Prezent nie był przypadkowy, bo pan Józef od lat zajmuje się hodowlą koni, a także pawi i królików. To właśnie przez zagrodę tych ostatnich kangur uciekł.
- Króliki wyjście mają zagrodzone kratką, ale kangur jest od nich silniejszy i sobie z nią poradził - mówi Józef Habelok. - A to jest szybkie zwierzę, więc zaraz zniknął.
Najpierw pan Józef w pogoń za swoim kangurem rzucił się konno, jednak nie dał rady go dogonić. - Kangurek wrócił w okolicę domu pod wieczór, wtedy już przyjechała straż, i zaczęliśmy go łapać wspólnie - dodaje pan Józef.
Zwierzę jest młode, bo ma dopiero 9 miesięcy, a na gospodarstwie Józefa Habeloka było dopiero pierwszy dzień. Teraz kangurek jest zamknięty w zagrodzie wspólnie z pawiami. jest jeszcze mocno wystraszony po poniedziałkowej przygodzie.
Młody kangurek nie ma jeszcze imienia. Pan Józef czeka na propozycje. Macie jakieś?
Kangur w Lędzinach: Pogoń przy Ułańskiej i Oficerskiej [ZDJĘCIA]
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?