Epo Trans Logistic Tychy pomaga Ukraińcom. Pierwszy załadowany TiR wyruszył w niedzielę. Zobaczcie ZDJĘCIA

- Trzy godziny i ponad połowa TIR-a jest już wypełniona - podkreślał w niedzielę Piotr Ozimek, prezes formy Epo Trans Logistic w Tychach.

- Połowa tego ładunku to dary od Niemców. Swoją pomoc zdeklarowali też Holendrzy - dodaje Witalij Shmel, który od ośmiu lat pracuje w Epo Trans Logistic jako spedytor.

Firma zatrudnia około 200 obywateli Ukrainy i około dziesięciu Rosjan.

- I Rosjanie też tu są z nami, też angażują się w pomoc - podkreśla Witalij.

Nie mijają trzy kwadranse i TIR jest już prawie gotowy do drogi. W niedzielę wyruszył w stronę granicy z Ukrainą.

- Tam nasze dary zostaną przeładowane na ciężarówki wysłane przez Urząd Miasta Lwów - mówi Witalij. - W tej chwili bardzo nam zależy na doposażeniu wojska. Prosiliśmy o kaski, latarki, baterie, noktowizory, karimaty, koce, śpiwory, ale także artykuły medyczne...

Poza tym jest wszystko, co może się przydać. Przyjechał busik z Woli pełen różności. W workach - m.in. zabawki i ubranka dziecięce.

- Panie, które przywiozły te rzeczy dla dzieci, płakały ze wzruszenia - mówi prezes Epo Trans Logistic.

Tysiące paczek jest w mig segregowanych i pakowanych na ciężarówkę. Przy segregowaniu darów słychać języki ukraiński, rosyjski i polski.

TIR wróci pusty, bo nie wolno w ten sposób przewozić osób.

- Ale mamy busy, które jeżdżą na granicę i przywożą ludzi - mówi Witalij.

- Sprowadziliśmy żonę jednego z naszych pracowników z sześciorgiem dzieci - dodał prezes firmy.

Na plac co rusz ktoś przyjeżdża z darami, które natychmiast trafiają na ciężarówkę. Dary dla Ukrainy przywiózł też radny Ali Nurbagandow, wychowany w Kazachstanie, od ponad ćwierć wieku mieszkający w Tychach.

- Jak będziemy mieć z czym, wyślemy na Ukrainę kolejne TIR-y - zapewnia szef Epo Trans Logistic. - W poniedziałek jesteśmy tu od ósmej...