Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa S1: GDDKiA unieważniła wybór najkorzystniejszej oferty na budowę 10-kilometrowego odcinka ekspresówki Mysłowice - Bieruń. Powód?

Anna Dziedzic
Anna Dziedzic
Mysłowicko-bieruński odcinek drogi ekspresowej S1 ma pecha do rozstrzygnięć przetargowych. Przez to,10-kilometrowa część S1 między tymi miastami, powstanie najwcześniej w 2025 roku.

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Mysłowicko-bieruński odcinek drogi ekspresowej S1 ma pecha do rozstrzygnięć przetargowych. Przez to,10-kilometrowa część S1 między tymi miastami, powstanie najwcześniej w 2025 roku. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Marzena Bugała
Budimex jednak nie wybuduje 10 kilometrów drogi ekspresowej 1 między Mysłowicami i Bieruniem, choć to oferta tej firmy została wybrana jako najkorzystniejsza. Po odwołaniu innej firmy, wybór oferty unieważniono. Obecnie trwa analiza pozostałych ofert. To był już ostatni odcinek S1, na budowę którego wyłoniono wykonawcę. Wszystko wskazuje na to, że odwołanie znowu wydłuży ten proces o kilka tygodni.

Wybrano najkorzystniejszą ofertę, ale...

Wydawało się, że po przedłużającym się przetargu na projekt i budowę w sumie 13-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S1, między Mysłowicami i Oświęcimiem, najgorsze już za nami. Udało się bowiem wybrać najkorzystniejszą ofertę na ekspresówkę będącą jednocześnie prawie 3-kilometrową obwodnicą Bierunia (Bieruń – Oświęcim). Po kontroli prezesa Urzędu Zamówień Publicznych umowę z firmą Strabag podpisano pod koniec listopada.

Przetarg na projekt i budowę wcześniejszego, 10-kilometrowego odcinka S1 między Mysłowicami i Bieruniem (bez węzła Bieruń) także wydawał się już rozstrzygnięty. Pod koniec listopada wybrano bowiem najkorzystniejszą ofertę, należącą do firmy Budimex. Firma chciała wykonać projekt i wybudować drogę za prawie pół miliarda złotych (dokładnie 489 mln zł).
Wydawało się więc, że to już koniec trwających w nieskończoność procedur i po pozytywnej opinii prezesa UZP i tu zostanie podpisana umowa z wykonawcą. Tak się jednak nie stało, a wybór najkorzystniejszej oferty został właśnie przed kilkoma dniami unieważniony.

- Ze względu na to, że pojawiły się nowe okoliczności, skutkujące koniecznością dokonania ponownej oceny złożonych przez wykonawców ofert przetargowych, konieczne było unieważnienie wcześniejszego wyboru najkorzystniejszej oferty – powiedział nam Marek Prusak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.

Firma odwołała się od rozstrzygnięcia GDDKiA

Co takiego się stało, że trzeba było unieważnić wybór. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że od rozstrzygnięcia GDDKiA, dotyczącego wyboru najkorzystniejszej oferty odwołała się jedna z firm biorących udział w przetargu a Krajowa Izba Odwoławcza przychyliła się do argumentów wspomnianej firmy.

GDDKiA musi więc ponownie zająć się oceną i weryfikacją złożonych ofert, by ponownie wybrać najkorzystniejszą z nich. Niewykluczone, że potrwa to kilka kolejnych tygodni.

To bardzo pechowy odcinek S1, jeśli chodzi o przetargi

Przypomnijmy. Część drogi ekspresowej od Mysłowic do Oświęcimia miała wyjątkowego pecha do przetargów. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, obecny przetarg jest już drugim, jaki dotyczy tego odcinka. Pierwszy miał swój zagmatwany finał na początku 2021 roku. Dodajmy jeszcze, że wówczas przetarg dotyczył 13 km S1 – Między Mysłowicami i Oświęcimiem.

Jedyną ofertę, dodajmy, że mieszczącą się budżecie, przewidzianym na tę inwestycję, złożyła wówczas chińska firma China State Construction Engineering. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykluczyła jednak chińską firmę z tego przetargu, gdyż zdaniem przedstawicieli inwestora, wykonawca nie złożył jednoznacznych i wyczerpujących wyjaśnień w trakcie weryfikacji oferty.

Chińczycy jednak odwołali się od tego rozwiązania do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta uznała odwołanie za zasadne. Wtedy na orzeczenie KIO skargę o Sądu Okręgowego w Katowicach złożyła z kolei GDDKiA. Sąd nie uwzględnił wniesionej przez GDDKiA skargi, umarzając 12 stycznia 2021 r. postępowanie.

Wobec czego wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 30 września 2020 r. uprawomocnił się. Nie był to jednak koniec tej historii, bo w lutym GDDKiA unieważniła cały przetarg. Argumentowała to ważnym interesem społecznym. Według GDDKiA, realizacja zakresu przetargu, w przyjętych w procedurze terminach, byłaby niecelowa, bo odcinek Mysłowice - Oświęcim zostałby oddany do użytkowania z co najmniej rocznym, opóźnieniem w stosunku do dwóch dalszych odcinków.

- Ruch tranzytowy z tych odcinków S1 wlewałby się na nieprzystosowane do dużego ruchu lokalne drogi. Dodatkowo poszukiwanie przez kierowców alternatywnych tras, spowodowałoby znaczący wzrost zagrożenia dla zdrowia i życia przede wszystkim pieszych na typowo lokalnych drogach, gdzie zabudowa mieszkaniowa i budynki użyteczności publicznej (przedszkola, szkoły, urzędy i kościoły) zlokalizowane są w bezpośrednim sąsiedztwie danej drogi – argumentowali przedstawiciele GDDKiA.

S1 podzielono w końcu na dwa odcinki

Dlatego też zamiast jednego przetargu obejmującego cały odcinek, ogłoszono w konsekwencji dwa. Cały ponad 13 km odcinek Między Mysłowicami i Oświęcimiem podzielono na dwie części. Pierwszą była tzw. obwodnica Bierunia. Ta cześć S1 ma być przejezdna już pod koniec 2023 roku. To trasa ekspresowa będąca jednocześnie obwodnicą Bierunia. Początkowo GDDKiA, by przyspieszyć budowę tej ważnej części S1 chciała powierzyć jej wykonanie z wolnej ręki wykonawcy kolejnego odcinka między Oświęcimiem i Dankowicami.

Odbyły się nawet udane negocjacje, jednak od takiej formy powierzenia budowy odwołała się firma Strabag. Sąd przyznał jej rację i GDDKiA musiała ogłosić normalny przetarg. Objął on zaprojektowanie i budowę drogi ekspresowej S1 wraz z obiektami inżynierskimi i infrastrukturą techniczną oraz odcinkiem drogi będącym łącznikiem pomiędzy węzłem Bieruń a układem ulicznym Bierunia.

Co najbardziej istotne – według GDDKiA - ten zakres pozwolił na skomunikowanie nowej drogi ekspresowej S1 poprzez węzeł Bieruń z istniejącym przebiegiem DK44. W listopadzie przetarg rozstrzygnięto i, jak wspominaliśmy, podpisano umowę z firmą Strabag, która zaprojektuje i wybuduje ten odcinek za nieco ponad 212 mln zł.

Drugi przetarg obejmujący 10 kilometrów drogi od Mysłowic do Bierunia, także wydawał się już prawie rozstrzygnięty, bo wybrano najkorzystniejszą ofertę. Pozostały formalności. Jednak jak widać, zaważyły one na wyniku i wpłynęły na unieważnienie wyboru najkorzystniejszej oferty. Ta część S1 powstanie najpóźniej, bo dopiero w 2025 roku.

Tymczasem cała S1 miała, być zgodnie z zapowiedziami ministerstwa infrastruktury, gotowa w 2023 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto