Jeśli nie będzie budowy S1, to wyjdziemy na ulicę - zapowiadają mieszkańcy Bierunia, którzy mają dość czekania na dokończenie brakującego odcinka drogi S1 między Kosztowami, dzielnicą Mysłowic, a Bielskiem-Białą. Zbulwersowani są tym bardziej, że inwestycja, która planowana jest od 15 lat, znowu została odłożona na później.
Przypomnijmy: w rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 trafiła dopiero na listę rezerwową, razem z autostradą A1 z Częstochowy do Tuszyna i drogą S69 z Bielska-Białej do granicy państwa. Ale klamka jeszcze nie zapadła. Bo Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju do piątku czeka na opinie na temat planu.
- Wysłaliśmy do ministerstwa swoje stanowisko w sprawie budowy, razem z groźbą protestu, jeśli droga nie zostanie wciągnięta na listę podstawową - mówi Henryk Skupień, przewodniczący stowarzyszenia "Porąbek" z Bierunia.
Murem za mieszkańcami stoją też władze miasta. - Razem z gminami, przez które ma przebiegać droga S1, i powiatem, wystąpiliśmy do ministerstwa ze stosowną odezwą - mówi Przemysław Major, doradca burmistrza ds. komunikacji społecznej w Bieruniu.
Bo jak przekonuje, S1 nie jest drogą lokalną. - Wpisuje się w strategiczne plany drogowe państwa. Stanowi część dróg transeuropejskich. A jej wybudowanie zmniejszy ruch na DK 1, DK 44 i DW 934, co jest z kolei najważniejsze z punktu widzenia mieszkańców - tłumaczy Major.
Jeśli argumenty mieszkańców i samorządowców nie przekonają ministerialnych urzędników, będą manifestacje, a nawet blokady dróg.
- Wyraziliśmy już naszą opinię, aby nikt nie mógł nam zarzucić, że coś przespaliśmy, a teraz protestujemy. Jeśli droga nie trafi na listę podstawową, będziemy blokować DK 44 - grozi szef "Porąbka".
Bo już dwa lata temu kilkuset mieszkańców wzięło udział w manifestacji, blokując DK 44 na ponad dwie godziny.
- DK 44 nie zmieniła swojego biegu od stu lat, kiedy jeździły nią jeszcze bryczki. Dziś są to ciężkie tiry. Ile mamy to jeszcze znosić? - pyta Skupień.
Przypomnijmy, że prace nad S1 trwają od 15 lat, jednak dopiero w zeszłym roku udało się ustalić ostateczny wariant, w jakim będzie przebiegać. Wcześniej zaproponowany wariant "A" oprotestowała gmina Miedźna, bo droga przecięłaby ją na pół. Następnie na wariant "C" nie zgodzili się górnicy z Brzeszcz, bowiem miał przebiegać przez tereny eksploatacyjne kopalni. Wspólnie wypracowany wariant hybrydowy został zaakceptowany przez wszystkie strony i obecnie trwa opracowywanie dokumentacji. Jeszcze na początku ubiegłego roku ówczesna wicepremier Elżbieta Bieńkowska wskazywała, że podpisanie umowy na budowę drogi będzie możliwe już w 2016 roku. Ale po zmianach w rządzie zmieniły się też priorytety.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?