Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bieruńska katarynka. Szukają kataryniarza

Jolanta Pierończyk
Bieruńska katarynka. Z prawej - Jan Wieczorek
Bieruńska katarynka. Z prawej - Jan Wieczorek Lech Gawin
Bieruńska katarynka - nowość w skali województwa śląskiego. Nie ma drugiego samorządu, który zainwestowałby w taki instrument. Bieruń katarynkę już ma. Teraz szuka prawdziwego kataryniarza.

Bieruńska katarynka

Tak naprawdę to jest powrót katarynki do Bierunia. Ja pamiętam kataryniarzy chodzących po rynku podczas odpustów - mówi Jan Wieczorek ze Stowarzyszenia 600-letniego Bierunia, niegdysiejszy przewodniczący Rady Miejskiej w Bieruniu, pomysłodawca przywrócenia pejzażowi miasta katarynki.

Pomysł zrodził się w 2008 r. w Gundelfingen, niemieckim mieście partnerskim, podczas tamtejszych obchodów 1000-lecia miasta. Jednym z prezentów dla jubilata była katarynka.
- Zaczęliśmy poszukiwania producenta katarynek. W Polsce nie było, niemieckie okazały się za drogie i trochę utknęliśmy w martwym punkcie - wspomina Jan Wieczorek.

Bieruńska katarynka

Ponowne poszukiwania ruszyły, gdy do katarynki zapalił się sam burmistrz Krystian Grzesica podczas pobytu w Bazylei, gdzie zobaczył trzy grające katarynki. Tym razem producent znalazł się szybko. W Warszawie. Zamówiono instrument z ważnymi dla Bierunia piosenkami, jak „Bieruniu, Bieruniu” czy „O tym świętym Walencinie”, prócz tradycyjnych polek i walczyków. Kosztował ok. 20 tys. zł. Dekoracją zajęła się Zofia Łabuś, dyrektor Bieruńskiego Ośrodka Kultury, która wymalowała na pudle obiekty charakterystyczne dla miasta.
Inauguracja nowego nabytku nastąpiła w sobotę, 2 września, podczas Dni Bierunia. - Została zbudowana w Warszawie przez organomistrza Mirosława Prymka. Jest to dwugłosowy instrument z 31 piszczałkami (ma 9 piszczałek basowych, sześć do akompaniamentu i po osiem głosów fletowych). Jest to katarynka pneumatyczna - usłyszeli zebrani.
Bieruńska katarynka ma się pojawiać podczas szczególnych uroczystości miejskich.
- Ale potrzebny jest prawdziwy kataryniarz. Bo kataryniarz to nie tylko ktoś, kto kręci korbką. To był kiedyś człowiek, który też śpiewał lub recytował jakieś utwory oraz opowiadał różne historie, np. o powstaniach śląskich. I takiego kogoś nam trzeba - mówi Jan Wieczorek, który podczas inauguracji katarynki zakręcił jej korbką. Marzenie się spełniło

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto