Pierwsza restauracja fast food spod legendarnego szyldu McDonald's powstała w nieistniejącym już budynku Sezamu. Podczas otwarcia zjawiło się tysiące ludzi, a wśród nich także znane osobistości. Łącznie bilans otwarcia wyglądał następująco: 45 tysięcy warszawiaków dokonało aż 13304 zamówień.
Kto pojawił się pierwszego dnia?
Wstęgę przecinał Jacek Kuroń. Obecna była też Agnieszka Osiecka czy trener tysiąclecia – Kazimierz Górski. Nasza rozmówczyni dostała angaż w pierwszym McDonald's jeszcze przed otwarciem, ale jak mówi tego dnia nie pracowała.
Pamiętam, że pracownicy dostali coś w rodzaju talonu na dzień otwarcia dla swoich rodzin. Nie pracowałam tego dnia, ale przyszłam zobaczyć co się dzieje. Na kasie pracowała między innymi Krystyna Janda, a na schodach minęłam w strojach roboczych Wojciecha Manna i Krzysztofa Maternę – mówi nasza Czytelniczka.
Słyszymy także, że ponieważ była to pierwsza restauracja w Polsce to Jugosłowianie pomagali przy otwarciu. Część ludzi była na szkoleniach za granicą, prawdopodobnie menadżerowie, byli w Moskwie i w Niemczech. Opowiada też o tym, że kolejki były ogromne, nie tylko w dniu otwarcia, ale przez cały początkowy okres funkcjonowania restauracji.
Praca w McDonald's? Niełatwa sprawa
Ogłoszenie o pracę znalazła w nieistniejącym już stołecznym piśmie - gazecie Życie Warszawy. Jak mówi, nie pamięta w jaki sposób wysyłała swoje CV, ale zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną dostała listem. Rozmowa była nie byle gdzie, bo w Hotelu Mariott. Listownie przyszło też potwierdzenie, że otrzymała angaż. Pracowała tam od samego początku, pamięta mycie całej restauracji i sprzątanie po robotnikach.
Pamiętam jak czasami padało hasło: bijemy rekord. Wtedy wszyscy dosłownie z wywieszonymi ozorami obsługiwali klientów jak najszybciej. Często do pomocy włączały się osoby na wyższych stanowiskach. Menedżerowie zakasali rękawy i pomagali. Jeśli otwartych było, załóżmy 20 kas, trzeba było 40 osób do obsługi. Jedna kasowała, a druga stanowiła back-up i podawała zamówienia z kuchni. Natomiast rekord był na przykład innego miasta w liczbie osób obsłużonych na godzinę - opowiada nam.
Osobne szkolenia mieli pracownicy kuchni i personel obsługujący klientów
Ci obsługujący musieli umieć nalać napój, shake’a czy kręcić lody. Co było jednym z trudniejszych zajęć. Wielu osobom nie wychodziło albo sporo czasu zabierało, żeby nabrać wprawy. Ówczesne ceny za kanapki należy liczyć w tysiącach, ale po denominacji możemy powiedzieć, że na dzisiejsze Big Mac kosztował około 2,50 zł. W tym miejscu restauracja była do 30 września 2014 r. Miała między innymi sporą część wydzieloną dla dzieci, gdzie mogły się bawić, ale też była możliwość organizacji urodzin.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?