Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura chce od Matthew L. 100 tys. zł poręczenia. Mec. Mamiński: - To bezprawne działanie

Maciej Czerniak
- On do Polski prawdopodobnie już nie wróci - mówi adwokat Matthew L. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe zastosowała wobec filmowca zatrzymanego we wtorek w Bydgoszczy zabezpieczenie w wysokości 100 tys. zł. Operator filmowy, gość festiwalu Energa Camerimage ma zapłacić tę kwotę do poniedziałku 19 listopada.

- To środek zabezpieczający postępowanie - mówi prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. W czwartek Sąd Rejonowy oddalił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie filmowca.

Przypomnijmy, że operator filmowy został zatrzymany 13 listopada. Tego dnia około 5 nad ranem do hotelu Holliday Inn w Bydgoszczy, gdzie artysta przebywał jako gość trwającego właśnie festiwalu sztuki filmowej Energa Camerimage, wezwano pogotowie ratunkowe.

Jak wykazało późniejsze badanie, miał on w organizmie prawie 3 promile alkoholu. Kiedy jeden z ratowników próbował zbadać mężczyznę, ten - jak to ujął Krzysztof Wiśniewski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy - uderzył go w twarz. Poturbowany ratownik trafił do szpitala między innymi z ukruszonym zębem. Na miejsce wezwano następnie policję. Wtedy L. miał „naruszyć nietykalność funkcjonariusza publicznego”.

Matthew L. na razie będzie wolny. To decyzja sądu

Policjanci czekali do środy, aż Matthew L. wytrzeźwieje, by postawić mu zarzut zagrożony karą nawet do 10 lat więzienia. Jeszcze tego samego dnia prokurator skierował wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie Amerykanina. Nastąpiło to po konferencji prasowej, na której do sprawy odniósł się Zbigniew Ziobro, Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości. Zapowiedział, że „ataki na ratowników medycznych” będą ścigane z całą surowością.

L. jest światowej sławy operatorem filmowym. Był nominowany do Oscara za zdjęcia do filmu "Czarny łabędź", jest autorem zdjęć do "Iron mana", "Requiem dla snu", a ostatnio do "Narodzin gwiazdy" w reżyserii Bradley'a Coopera.

W czwartek Sędzia Monika Górska-Makarewicz ogłosiła postanowienie o oddaleniu prokuratorskiego wniosku o tymczasowe aresztowanie. Sąd nie dopatrzył się przesłanek uzasadniających konieczność umieszczenia Matthew L. za kratami.

- Jestem głęboko zbulwersowany postępowaniem prokuratury. W moim przekonaniu one są rażąco sprzeczne z prawem. Wczoraj sąd oddalając wniosek o zastosowanie najbardziej dolegliwego środka zabezpieczającego jakim jest areszt tymczasowy, nie zastosował, pomimo tego, że miał taką możliwość, żadnego innego środka zapobiegawczego. I trzy, czy cztery godziny później prokurator rejonowy zastosował środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. zł zwanego potocznie kaucją w sytuacji, kiedy wcześniej uzyskał komunikat, że sąd nie widzi żadnych podstaw do stosowania środka zapobiegawczego - mówi mec. Marcin Mamiński, obrońca L. Filmowiec usłyszał zarzuty w związku z poturbowaniem ratownika pogotowia i naruszeniem nietykalności policjanta. - Dla mnie, adwokata, jako uczestnika postępowania sądowego jest to sytuacja niewyobrażalna. Sprzeciwiam się temu kategorycznie i stwierdzam, że to rażące naruszenie prawa. To jest coś bez precedensu. Jestem adwokatem od 23 lat i w mojej karierze z czymś takim się nie spotkałem.

Prawnik próbuje dociekać, z czego może wynikać takie działanie prokuratury. - Prokuratura w tej chwili jest ubezwłasnowolniona całkowicie. Nie działa w oparciu o zasady prawa. Dzień wcześniej odbyła się przecież konferencja ministra sprawiedliwości, który powiedział, że nie będzie pobłażania. A prokuratorzy są kompletnie ubezwłasnowolnieni.

Adwokat odnosi się do słów Zbigniewa Ziobry, które ten wypowiedział na specjalnej konferencji w środę: - Gdy wczoraj dowiedziałem się, że ponoć znany z Hollywood operator filmowy w sposób brutalny pobił ratowników medycznych, którzy starali się udzielić mu pomocy, uznałem, że miarka się przebrała i trzeba w tej sprawie podjąć zdecydowane działania. Tak dalej być nie może. Musimy działać w sposób stanowczy - mówił Zbigniew Ziobro.

- Rosnąca fala agresji, napaści i czynów chuligańskich wymierzonych w ratowników medycznych, pielęgniarki i lekarzy skłoniła mnie do tego, aby podjąć zdecydowanie działanie i wydać wytyczne nakazujące prokuratorom, w jaki sposób postępować w takich przypadkach - mówił prokurator generalny.

Zobowiązał prokuratorów do tego, by wszczynali postępowania zawsze, gdy docierają sygnały o możliwości popełnienia tego typu przestępstw.

Marcin Gizicki, ratownik zaatakowany przez Matthew L.

- Do czasu, kiedy to postanowienie nie będzie uprawomocnione zatwierdzone przez sąd, ja nie będę się z żadną prokuraturą kontaktował - dodaje Mamiński. - Oczywiście pan L. zachował się w sposób naganny i ja tego nie ukrywam. Tym bardziej, że on sam przyznał się do winy, wyraził skruchę i gotowość do naprawienia wszelkich szkód, które te osoby poniosły oraz zapłaty zadośćuczynienia za krzywdy przez nie poniesione. I prokuratura robi wszystko, by skompromitować Polskę na arenie międzynarodowej, bo to osoba opiniotwórcza.

Mecenas Mamiński mówi: - Nie sądzę, by on był gościem na Camerimage w przyszłym roku. W ogóle sądzę, że to jest mało prawdopodobne, by przyjechał do Polski kiedykolwiek na zaproszenie kogokolwiek, nawet polskiego rządu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prokuratura chce od Matthew L. 100 tys. zł poręczenia. Mec. Mamiński: - To bezprawne działanie - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto