Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Bolesława Kapustki: Tłumy żegnały strażaka-seniora

Karol Świerkot
W poniedziałek strażacy, rodzina i przyjaciele pożegnali Bolesława Kapustkę, najstarszego członka lędzińskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, który pełnił służbę nieprzerwanie od 1984 roku.

Jak zgodnie podkreślają strażacy był autorytetem wśród młodszych kolegów. Teraz odszedł na wieczną wartę w wieku 78 lat.

– To ogromna strata dla lędzińskiej straży – mówi Stanisław Brzeskot, członek OSP Lędziny i sekretarz Zarządu Powiatowego Ochotniczych Straży Pożarnych Powiatu Bieruńsko-Lędzińskiego.
Bolesław Kapustka choć od kilku lat nie brał czynnego udziału w akacjach, to zawsze był obecny w jednostce, kiedy było to konieczne.

– Czynnym strażakiem był jeszcze z dwa, trzy lata temu – dodaje Brzeskot. Za swoją ofiarną służbę został odznaczony brązowym, srebrnym i złotym Medalem Za Zasługi dla Pożarnictwa, a także jednym z najwyższych odznaczeń, medalem Bolesława Chomicza oraz medalem Zasłużony dla Ochotniczego Pożarnictwa Powiatu Bieruńsko-Lędzinskiego.

– Był gospodarzem jednostki, jego zadaniem było utrzymywanie jej w gotowości bojowej. Przygotowywał sprzęt dla strażaków, którzy w każdej chwili mogli zostać wezwani na akcję – wspomina Brzeskot.
Ale oprócz zadań kwatermistrzowskich był też strażacką złotą rączką. – Wykonywał wszystkie naprawy, drobne remonty – dodaje – Zimą z kolei dbał aby woda w zbiornikach aut nie zamarzała.

Ale przed laty, brał udział w akcjach gaśniczych razem z młodszymi kolegami. – Pamiętam zwłaszcza akcję z 1994 roku, kiedy paliły się lasy kosztowskie, jechał na akcję gasić ogień, w pełnym rynsztunku – dodaje Brzeskot. – Wśród młodych cieszył się ogromnym autorytetem.

Bolesław Kapustka zmarł w piątek 5 grudnia. 8 grudnia w poniedziałek został pochowany na cmentarzu parafialnym przy kościele św. Anny w Lędzinach. Zmarłemu w ostatniej drodze towarzyszyli strażacy z ochotniczych jednostek straży pożarnej w powiecie, poczty sztandarowe OSP oraz orkiestra górnicza. Bolesław Kapustka został pochowany z honorami strażackimi.

– Byłeś bardzo wartościowym człowiekiem, bardzo wartościowym strażakiem, pożarnikiem i gospodarzem straży pożarnej – mówił podczas uroczystości pogrzebowych Jerzy Mantaj, były naczelnik OSP Lędziny. – Uczyłeś nas dokładności i porządku, czystości. Dużo ci zawdzięczamy. Dziękuję ci jako pożarnik, kolega i przyjaciel. Cześć twojej pamięci – dodał na zakończenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bierun.naszemiasto.pl Nasze Miasto